Ostry pokaz - iskry lecą

Maczety z Indonezji

Nieźle się bawią

Ostre chłopaki ;D

też ze swoimi studentami robimy czasami takie pokazy.pamiętam jak po jednym z nich w jednej z największych galerii handlowych w Łodzi na oczach ponad 300 osób trysnęła krew z dłoni jednej ze studentek- przykra sprawa .pomyliła się z rozbrojeniem tylko o centymetry a póżniej przybyło kilka szwów na dłoni.
Innym razem zostałem poproszony o pokaz na mistrzostwach europy w karate i "elokwentny" komentator mówił do publiczności że nasza broń jest atrapą po czym na koniec gdy iskry się sypały nasze ostrza wbiły się jak dwa nagie krzyżackie miecze na polu bitewnym w podłoge hali sportowej.Komentator zbaraniał a publicznośc biła brawo - to miłe ale czasem można za taki pokaz zapłacić naprawde wysoką cenę.
pozdrawiam

ponoc bez adrenaliny nie ma zabawy :)
ja tez robilem pokazy z ostra katanaka, ale w sumie to glupata, bo ryzyko w stosunku do osiagnietych mozliwosci jest niewspolmierne...