Mleko ryżowe i sojowe - węglowodany?

pomóc to mogą kobietom w okresie menopauzy, choć i tak pewnie są lepsze sposoby. w innej sytuacji - przynajmniej z własnych obserwacji, zwiększone puchnięcie i tycie, plus automatycznie wyższy poziom prolaktyny, a nawet hiperprolaktynemia, wywołana nadmiarem estrogenów. nic dobrego, jednym słowem

To już zależy od konkretnego związku i organizmu.

Odświeżam.
To, to jest mleko? U mnie na opakowaniu zawsze jest napisane: napój owsiany, napój ryżowy itd. Kupuję to właśnie dlatego, że nie mogę pić mleka i dla mnie to świetny zamiennik, więc jak to w końcu z tym jest? Bo skoro u mnie jest napisane, że to napój, a nie mleko to nie liczyłam nigdy ile tego piję.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-06-24 19:34:11

to znaczy, nie jest to mleko, gdyż mlekiem nazywamy wydzielinę gruczołów mlekowych SSAKÓW także, nazwę mleko w tym przypadku bierzemy w cudzysłów. jest to napój, w składzie masz wodę i ryż lub owies, w sumie, możesz nazywać jak chcesz. "Bo skoro u mnie jest napisane, że to napój, a nie mleko to nie liczyłam nigdy ile tego piję. "
nie bardzo rozumiem, specem nie jestem, ale czy to mleko, czy jakikolwiek inny napój nie będący wodą, ma i kalorie i B, T, W, zazwyczaj na odwrocie masz podany i skład i wartość odżywczą, wystarczy się zapoznać.



Zmieniony przez - fitunia w dniu 2013-06-24 20:46:47

Tak, wiem, wiem. :D Tylko, że ja obecnie mam w 4 literach dietę, odchudzanie, zdrową żywność itd. ;)

Twój wybór, Twoje zdrowie. nie rozumiem tylko pytania w końcu tej Twojej pierwszej wypowiedzi

Skoro nie trzymasz się żadnych zasad dietetycznych to po co liczyć ile tego pijesz?

Ponieważ ja nie mogę pić mleka, bo mam skazę białkową i nazwa mleko owsiane czy mleko ryżowe mnie wystraszyła. A to, że nie dbam to chodziło mi o to, że nie liczę w, b i t, bo i po co? Tysiące ludzi nie liczą i żyją. ;) Nie mam bzika na punkcie masy jak większość osób tutaj i mięśnie mnie nie kuszą ani nie nęcą.