Kiedyś ważyłem 94 kg i bez żadnych spalaczy spaliłem 24kg przez 3.5 miesiaca. Po prostu dużo grałem w piłke,cały czas na dworze no i niestety... głodziłem sie jak jakaś ***ana anorektyczka (mniej niż 70kg przy wzroście 193... Żałuje tego bo jakąś tam siłe miałem ale mi znacznie opadła bo z tłuszczem jakieś tam małe ale zawsze miesnie sie chyba spaliły/zmalały.
No ale teraz troche je podbudowałem i głupio było by je spalić. Wiec chciałbym żebyście napisali mi ile jeść żeby ich nie spalić.
W piłke/kosza bede grał codziennie dosyć długo,a jak koledzy beda mieli dosyć to sobie pobiegam :P
Czy jak bede dużo biegał,robił brzuszki itp. jedząc te 1.5 gr białka na kg masy ciała ograniczając wegle i tłuszcze do minimum to moje miesnie nie zmaleją? A i czy przy takiej diecie możliwe są jakieś postepy,normalny trening wytrzymałosciowy np bicepsa? (chciałbym go troche wyżyłować ale nie tracąc siły za dużo.)
Licze na dużo mądrych i pożytecznych odpowiedzi bo na prawde chciałbym to wiedzieć. Nie musze dużo schudnac mysle ze nie waże jakoś mega dużo tylko po prostu zwiekszyc kondycje,wytrzymałość,zrobić fajne widoczne miesnie brzucha.