Jako, że powolutku szykuję się do lekkiej "redukcji", zainteresowałem się tzw. Carb Cycling czyli manipulowanie WW.
Jako, że już trochę suchych wyliczeń porobiłem to wyszło mi coś takiego:
BMR = ~3500kcal
od tego minus 10% jako, że redukcja czyli wychodzi:
BMR = ~3150kcal
gdzie przyjąłem:
300g/WW = 1200kcal,
300g/B = 1200kcal i reszta tłuszcze,
83g/T = 750kcal, czyli mam MC.
łącznie: 3150kcal.
LC(75%WW):
225g/WW = 900kcal,
300g/B = 1200kcal,
83g/T = 750kcal.
łącznie: 2850kcal.
HC(125%WW):
375g/WW = 1500kcal,
300g/B = 1200kcal,
83g/T = 750kcal.
łącznie: 3450kcal.
Schemat posiłków:
1. Śniadanie B+WW
2. II Śniadanie B+T
3. Przed treningowy B+W
4. Bezpośrednio po treningu B
5. Po treningowy B+W
6. Kolacja B+T.
Jeszcze zastanawiam się nad treningiem, split lub HST?
W treningowe było by to HC,
nie treningowe z interwałami MC,
jeden całkowicie wolny LC.
Na razie to tylko obliczenia, ale bardzo podchodzi mi schemat takiej diety. Jako, że z pasa parę cm mogłoby ubyć to chciałbym spróbować, a następnie na masę. Na zbilansowanej z dużą nadwyżką już nie wiele mogę zrobić, nie chcę przekroczyć granicy i całkowicie się zalać, bo nie o to chodzi.
Obecnie jem blisko ~4400kcal w treningowe, nie treningowe trochę mniej.
Czy nie za dużo nadal kcal?
Nie wiem czy nie za ostrożnie odjąłem tylko 10% od bilansu?
Mam obawy, nigdy tak mało WW nie jadłem.
Co o tym sądzicie?
Zmieniony przez - Piter_1988 w dniu 2011-03-15 22:50:36