20 lat, 180cm wzrostu, 83kg wagi (tak, tak, BMI właśnie przekroczyło mi 25.5), budowa ciała najgorsza z możliwych jeśli chodzi o przyrosty masy i wypracowywanie czegokolwiek.
Od dwóch miesięcy (o ile wcześniej przyrosty miałem naprawdę dobre) mam spory zastój jeśli chodzi o objętość mięśni - a na tym zależy mi najbardziej, żeby tą czterdziestkę w łapie powiedzmy mieć, a tak to stoję na 37.5 i nic nie idzie dalej (wcześniej szło jak już mówiłem)
Pierwsze pytanie, czy to wiąże się z tyciem wagowo, jeżeli powoli przechodzę granicę nadwagi, czy da radę "rosnąć" nie zwiększając drastycznie wagi? Przy czym dietę miałem tylko taką, że jadłem ile się da, no i z odżywek tylko raz białko olimpa, raz kreatyna.
No i dwa, czy możecie doradzić mi jakieś suplementy, żeby coś ruszyć, albo jak inaczej coś z tym zrobić, żeby urosnąć objętościowo a nie wagowo?
Pozdrawiam
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20
Waga: 83
Wzrost: 180
Cel treningowy: Masa
Staż treningowy na słowni: około roku
Uprawiane inne sporty: brak
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): profesjonalna siłownia
Dieta: brak - "jem ile wlezie"
Przeciwskaznania medyczne: brak
Zażywane suplementy: przez rok było tego 2kg białka olimp oraz green magnitude jabłczan kreatyny