To moje początki na forum, więc proszę o wyrozumiałość :)
Mam 28 lat, ważę 80 kg, mam 180 cm.
No i mam 2,5 miesiąca (egzaminy sprawnościowe w pracy) na wyrobienie kondycji, która obecnie leży na maxa.
Nie potrafię zrobić nawet głupiej pompki (mam chyba za słabe ręce), a biegając po 30 sek mam już 85% maxHR. Natomiast jeśli chodzi o brzuszki to ledwie jeden zrobiłam pierwszego dnia :)
Moje pytanie do Was... Jak rozłożyć treningi, żeby przez te 2,5 miesiąca kondycja poprawiła się. Potrzebna mi zwinność, szybkość, wytrzymałość, silne ręce, brzuch i nogi :)
Wiem, że za dużo chcę jak na ten krótki czas... Ale jak najlepiej go wykorzystać?
Mój dotychczasowy trening (od 2 tygodni)wyglądał tak:
* pierwszy tydzień - długie spacery (ok 6-8 km) w szybkim tempie
* drugi tydzień - początki biegania - plan 6-cio tygodniowy z większą ilością serii co drugi dzień - wychodzi ok godzina
* w dni bez biegania ćwiczenia na mięśnie rąk i brzucha
(Tamilee Web czy jakoś tak :) z hantlami 2,5 kg, brzuszki tradycyjne, podnoszenie ciała w leżeniu na brzuchu (tak jak pompka, tylko bez podnoszenia pupy)- wychodzi ok godzina
No i mam kilka dylematów. Chciałabym abyście rzucili na to fachowym okiem.
1. Zapisać się lepiej na siłownie czy ćwiczyć w domu?
2. W ćwiczeniach siłowych robić dzień przerwy czy ćwiczyć codziennie?
3. Bieganie. Robić dzień przerwy czy biegać codziennie?
4. Co jeszcze dodać do tego lub co zmienić?
Proszę o pomoc... :)