Dzisiaj mialem przypadek gdzie "Czarny" podszedl do mnie w autobusie i zaczal krzyczec ze cos mu ukradlem ciuchy w szkole czy cos takiego a ja nic nie zrobilem, on myslal ze ja to mam i uderzyl mnie w ramie a ja mu mowie i moi znajomi zeby sie uspokoil a on dalej uderzyl mnie z 4 razy ale wkoncu odszedl . Nie mialem szansy nic zrobic bo siedzialem w polowie zaspany a on stal. I tak myslalem ze przy wyjsciu z autobusu to wyjasnie ale ja oczywiscie przed nim ide do domu .
Staram sie unikac problemow w szkole (koniec liceum) ale mysle ze ten koles bedzie cos gadal do mnie jutro i jesli sie nie uspokoi widze ze nie jest odpowiedzialny psychicznie i moze zaczac walke. W tym sprawa ze on wazy moze 140 kg i ma 180 + wzrostu i jest mlodszy odemnie moze ma z 16 lat ja koncze 17 . Ale waze 70 kd przy 175 cm . Uprawialem boks przez 3 laty wczesniej i boje sie jednego ze on nie bedzie czul moich uderzen a walka sie skonczy tym ze skoczy na mnie z frustracja i wgniecie mi glowe do ziemi . Myslalem zeby jakos zaatakowac wrazie czego mu noge kolana z "front kicka" zeby nie mogl stac bo jest dosyc gruby a potem moze na ziemie i jakas dzwignia (ale to nie moja sprawa) najwyzej mu opiore twarz ale jakos boje sie go bo jest silny i duzy a wazy 2x wiecej a jest w mojej szkole od kilku tygodniu i nie znam go czy naprawde ma jakas umiejetnosc czy nie .
Nie mam kasy , nie mam kasy , a bez kasy nie mam klasy :D