hydrolizaty uzyskuje się wszędzie w podobny sposób, nie ma 100 sposobów otrzymywania białka serwatki => wszystkie produkty w danej kategorii są z grubsza takie same, różnią się detalami nie mającymi większego wpływu na odżywianie, chętni zawsze mogą zerknąć na etykietę
...
Napisał(a)
???
hydrolizaty uzyskuje się wszędzie w podobny sposób, nie ma 100 sposobów otrzymywania białka serwatki => wszystkie produkty w danej kategorii są z grubsza takie same, różnią się detalami nie mającymi większego wpływu na odżywianie, chętni zawsze mogą zerknąć na etykietę
hydrolizaty uzyskuje się wszędzie w podobny sposób, nie ma 100 sposobów otrzymywania białka serwatki => wszystkie produkty w danej kategorii są z grubsza takie same, różnią się detalami nie mającymi większego wpływu na odżywianie, chętni zawsze mogą zerknąć na etykietę
...
Napisał(a)
Witam. Egonegon dobrze to ująłeś, nie wiem skąd taka nagonka na amerykańskie odżywki. Wiadomo, że nie wszystko co amerykańskie to musi być super, ale bez przesady...
Co do metod otrzymywania i tego co piszą na etykietach to są pewne wyjątki więc rozwinę myśl. Weźmy białko "E......r" gdzie producent podaje zawartość białka 97%. Ciekawe ile jest naprawdę. Idąc tym tropem jest to izolat, ale nie pozyskiwany metodą CFM (mikrofiltracji), tylko metodą wymiany jonowej, co klasyfikuje produkt nieco niżej pomimo wysokiego BV określonego na poziomie 159.
Poza tym białka które są tzw. hydrolizatami, to najczęściej izolaty z kilkoma przeciętymi wiązaniami peptydowymi więc często też jest to chwyt marketingowy. A mieszanki białek ?? Fajnie że produkt zawiera białka z kilku źródeł, o różnym czasie wchłaniania, tylko dlaczego często producent nie podaje ile jest danego rodzaju białka ?? Przecież jeśli producent tego nie poda, białko "X" może zawierać: hydrolizat białka wołowego, izolat serwatki, białko soi, kazeine w proporcjach 1/1/49/49 - no bo dlaczego nie. Dlatego do niektórych informacji nie damy rady dotrzeć więc posiłkowanie się opiniami z amerykańskich for wcale nie musi być złe, tylko trzeba to robić z głową.
Co do metod otrzymywania i tego co piszą na etykietach to są pewne wyjątki więc rozwinę myśl. Weźmy białko "E......r" gdzie producent podaje zawartość białka 97%. Ciekawe ile jest naprawdę. Idąc tym tropem jest to izolat, ale nie pozyskiwany metodą CFM (mikrofiltracji), tylko metodą wymiany jonowej, co klasyfikuje produkt nieco niżej pomimo wysokiego BV określonego na poziomie 159.
Poza tym białka które są tzw. hydrolizatami, to najczęściej izolaty z kilkoma przeciętymi wiązaniami peptydowymi więc często też jest to chwyt marketingowy. A mieszanki białek ?? Fajnie że produkt zawiera białka z kilku źródeł, o różnym czasie wchłaniania, tylko dlaczego często producent nie podaje ile jest danego rodzaju białka ?? Przecież jeśli producent tego nie poda, białko "X" może zawierać: hydrolizat białka wołowego, izolat serwatki, białko soi, kazeine w proporcjach 1/1/49/49 - no bo dlaczego nie. Dlatego do niektórych informacji nie damy rady dotrzeć więc posiłkowanie się opiniami z amerykańskich for wcale nie musi być złe, tylko trzeba to robić z głową.
1
Poprzedni temat
Proszę o poradę oraz pomoc w doborze suplementów.
Następny temat
Początek! Pomoc w doborze SUPLI. 21lat.
Polecane artykuły