Ćwiczę od 1.8.2010. 5 razy w tygodniu po 1 godzinie. Jeżdże na rowerze
stacjonarnym albo pływam.
Spalam od 750-950 kcal podczas jednego treningu. Od 1.8.2010 spalilem ponad
111 tys. kcal.
Fakt, że nie trzymam się sztywno zasad odchudzania i w weekendy zjem czasami
kawalek ciasta (ale nie duzo), ale staram
sie to robic tylko w weekend. Nie jadam fastfoodow, nie pije coli (pije
herbate, wode), nie pije alkoholu, jem regularnie,
a ostatni posilek jem na 2.5-3 godziny przed snem.
Schudłem 10 kg, ale od dobrych kilku miesięcy waga nie spada.
Miesni mi przybylo - w szczegolnosci na nogach (od jazdy na rowerze), i
ramionach (od basenu).
Nie trzymam sie tez sztywno zasady, zeby jezdzic/plywac srednim tempem, ale
dlugo, tylko moje srednie tetno podczas treningu to okolo 145-150, czyli
gorna granica normy (145) i przekroczona norma (150). Piszac "norme" mam na
mysli "fat burn limit" (granice w ktorej spala sie najwiecej tluszczu).
Brzuch sie zmniejszyl od 1.8.2010., ale od jakiegos dluzszego czasu
kontroluje rowniez to ile mam w pasie i ciagle mam albo 99 cm albo 100 cm.
Spodnie spadaja, ale ja chcialbym jeszcze miec mniejszy brzuch.
Pare tygodni temu mialem lekki uraz kregoslupa i okazalo sie, ze mam
dysplazje splaszczona. Teraz juz jest wszystko ok, ale wydaje mi sie, ze
nadwyrezac kregoslupa raczej nie moge.
Czy z takim urazem kregoslupa wykonywanie brzuszkow jest zdecydowanie
niewskazane?
Co moglbym jeszcze zrobic, jakies cwiczenia wykonywac by brzuch sie
zmniejszyl? Co polecacie?
Czy jazda na rowerze stacjonarnym i basen spowoduja, ze w pasie bede mial
mniej, czy te formy
cwiczen jednak spowoduja, ze bede mial bardziej rozwiniete miesnie ramion i
nog?
Jaka jest najlepsza metoda na zgubienia brzucha dla osob, ktore maja
problemy z kregoslupem?
Prosze pomozcie
Pozdrawiam
Netm.