przy plecach:
- martwy ciag na prostych nogach (a wlasciwie jego odmiana)
na oddzielnym treningu nog:
- przysiady ze sztanga na barkach
- prostowanie nog w siadze (maszyna)
- uginanie nogi stojac (dwoglowe - maszyna)
- łydki wspiecia na palcach ze sztanga/ wspiecia siedziac z obciazeniem(maszyna)
- łyki wspiecia na palcach bez obciazenia
wszystko staram sie wykonywac na duzych ciezarach (oczywiscie duzych dla mnie, dla bardziej "urosnietych" juz nie:D)
wypisalem cwiczenia, ktore wg mnie maja podstawy do bezposredniego oddzialywania na nogi a co za tym idzie na zyly. nie podaje tutaj cwiczen na gorne partie ciala, uwazajac je (moze blednie?) za znacznie mniej inwazyjne jesli chodzi o zylaki nog.
Teraz pytanie: jak zapatruja sie na to osoby, ktore maja podobne problemy, czy tez ludzie ktorzy maja jakas znajomosc tego tematu? Czy powinienem calkowicie porzucic wykonywanie niektorych cwiczen? Czy moze moge dalej je wykonywac ale w jakis zmoyfikowany sposob? No i wreszcie jak wzmacniac/rozbudowywac nogi przy sklonnosci do zylakow? Bo mimo wszystko nie wydaje mi sie zeby nawet najciezszy basen czy rower mogly zastapic cwiczenia typowo silowe..