Praca konkursowa - „Najlepsza gala jaką kiedykolwiek udało Ci się obejrzeć."
Najlepszą galą MMA jaką udało mi się obejrzeć, jest zdecydowanie gala UFC 92 która miała miejsce pod koniec grudnia 2008 roku i z tej okazji mogliśmy widzieć na jednej karcie tylu wspaniałych zawodników i walk. Wspominam tą galę niezwykle miło i na pewno pozostanie w mej pamięci na zawsze - złożyło się na to wiele czynników o których zaraz opowiem.
Rozpiska UFC 92:
Main card:
- Forrest Griffin vs Rashad Evans - walka o tytuł mistrza wagi półciężkiej
- Rodrigo Minotauro vs Frank Mir
- C.B. Dollaway vs Mike Massenzio
- Quinton Jackson vs Wanderlei Silva
- Cheick Kongo vs Mustafa Al-Turk
Nie pamiętam dokładnie co do dnia kiedy i jak zainteresowałem się oglądaniem walk MMA, K1 i boksu ale mogę mniej więcej opisać to w ten sposób - w 3 klasie gimnazjum byłem na celowniku jednego z nazwijmy to „byłych-dobrych" kumpli. Nie będę owijał w bawełnę, koleś chciał mnie sprać pod szkołą tuż po zakończeniu roku szkolnego. Jakimś cudem udało mi się zwiać z miejsca zdarzenia ale przez kolejne 3 dni byłem przestraszony i niespokojny. Dało mi to wiele do myślenia i po nie całym pół roku od tego zdarzenia zapisałem się na boks, potem było Muay Thai, trochę parteru i tak się w miarę trenowało aż do dziś. Piszę o tym dlatego iż właśnie od tego okresu - kiedy miałem dostać łomot, zacząłem nie tylko trenować ale też powoli i konsekwentnie oglądać coraz to nowsze filmiki, highlighty oraz walki zawodników z różnych dyscyplin. Dziś z tym samym osobnikiem znów się przyjaźnię i mogę powiedzieć, że jest to jeden z moich najlepszych kumpli. To jemu zawdzięczam w dużej mierze to iż dziś tak bardzo interesuję się galami. Początkowo oglądałem tylko walki bokserskie - Mike Tyson, Roy Jones Jr. i wielu innych. Byłem nimi zafascynowany, aż raz przypadkiem kliknąłem w jakiś highlight Fedora i jego akcji z federacji Pride. Zafascynowany i podekscytowany codziennie gdy tylko mogłem siedzieć na komputerze wyszukiwałem coraz to nowsze filmiki oraz walki - coraz bardziej poznawałem zawodników, czytałem ich biografie, oglądałem wywiady aż w końcu trafiłem na stronę fight24.pl dzięki której niewiele później znalazłem się też na dziale Scena MMA i K1. Potem zaczęły dochodzić filmiki z UFC, aż w końcu natknąłem się na temat o tym, iż można oglądać gale UFC na żywo oraz uczestniczyć w dyskusji na forum. Zrobiłem wszystko jak trzeba - zainstalowałem odpowiedni program, ustawiłem co trzeba i jak trzeba.. Określę to tylko tak - zaczęło się na dobre…
Gala UFC 92 odbyła się w Las Vegas. Przyznam szczerze, że wtedy w czasie gdy miał odbyć się ten event, z karty zawodników znałem jedynie Minotauro, Wanderlei’a oraz Rampage’a. Nie przeszkodziło mi to jednak w tym aby oglądnąć tę galę na żywo i zainteresować się UFC na dobre. Pamiętam, że budzik nastawiłem tak aby galę oglądać od samego początku głównej karty - niestety obudziłem się spojrzałem na zegarek i okazało się iż zaspałem o dobrą godzinę - nie zwlekając jeszcze na wpół śpiący włączyłem komputer, ubrałem się cieplej i podenerwowany włączyłem potrzebny program i czekałem ze zniecierpliwieniem aż załączy się transmisja z gali.
Szczególnie zależało mi na oglądnięciu walki Silvy z Jacksonem, ponieważ byłem zafascynowany Wanderlei’em i jego akcjami z Pride jak pewnie większa część fanów MMA. Niestety okazało się, że ta walka się już odbyła więc sprawdziłem wynik na oficjalnej stronie UFC.. i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - nazwę to największym ‘upsetem’ jaki do tej pory odczułem. Wanderlei przegrał w 1 rundzie przez nokaut. Moja reakcja była nie do opisania, jako iż oglądałem wcześniej wielokrotnie obydwie masakry, jakich dokonał na Qunintonie Wanderlei gdy zobaczyłem wynik walki nie mogłem to uwierzyć.
Ostatnie 2 walki czyli: Mir vs Nogueira oraz Griffin vs Evans oglądałem z zapartym tchem, byłem bardzo szczęśliwy, że mam możliwość oglądania zawodników tak prestiżowej organizacji i to na żywo!
Walka Mira z Nogueirą również mnie bardzo zaskoczyła gdyż byłem przekonany, że mój kolejny idol Pride podda Mira którego w ogóle widziałem pierwszy raz na oczy. Przebieg walki mnie zaskoczył ale też bardzo zaintrygował.
Walka wieczoru to w ogóle był majstersztyk - wspaniałe wymiany, kopnięcia oraz uderzenia bokserskie obu panów z kategorii półciężkiej sprawiły, że gdy gala się skończyła ja z uśmiechem na twarzy, lekkim podnieceniem oraz dziwnym uczuciem w żołądku obiecałem sobie iż od tej pory będę oglądał wszystkie gale UFC na żywo. I tak też się stało gdyż przez kolejne 2 miesiące nie przegapiłem żadnej gali, jednak jak wiadomo w miarę jedzenia apetyt rośnie a okazało się, że nie każda gala czy też walka w UFC dostarcza wiele emocji (bardzo dobrze znany nam lay’n’pray). Po zakończeniu gali UFC 92 postanowiłem nie iść już spać i przez cały dzień miałem wielka ochotę trenować i walczyć. Pewnie wiele osób nie zrozumie sensu mojej pracy ale dla mnie było to uczucie nie do opisania i w sumie ciężko jest mi opisać słowami jak wspaniałe uczucie towarzyszyło mi podczas oglądania walk z tej gali. To chyba już wszystko co miałbym do powiedzenia. Życzę nam - fanom MMA i K1 samych świetnych gal, superowych rozpisek oraz podekscytowania przy oglądaniu kolejnych eventów.
Zmieniony przez - bulletskat w dniu 2011-05-04 00:33:29