Heh to i ja dodam cos od siebie
Mianowicie jezdze do pracy codziennie na rowerze okolo 30 km w dwie strony, nie czuje zadnej roznicy w kondycji od kiedy rzucilem szlugi, a bedzie to juz prawie miesiac...
Papieroski sa niezle hehe pozwalaja sie odstresowac, taka przerwa, nie masz co robic, idziesz zajarac szluga, stoisz na przystanku,
zmula, jarasz szluga, czas mija :)
Po jedzonku zaaawsze papierosek, zeby nie on moglbym jesc jesc i jesc...
Nie pale juz prawie miesiac ( palilem pol zycia :) ) i wiecie co? *******ic szlugi! W niczym nie pomagaja, a kosztuja sporo, przynajmniej tu w uk :)
Takze pozdrawiam palaczy hehe
Wiecie co, najlepsze jest to, ze nie brakuje mimdymu czy samego papierosa, ale tego czegos, przyzwyczajenia, zawsze z rana, wstaje, prysznic, kawusia, tarasik i szlugasek, teraz kawambez zzluga to nie to samo, juz nie ma po co wychodzic na tarasik :) albo w pracy na przerwie. Przerwa = szlug, przerwa bez szluga to nie przerwa, tylko zmula...
A i zawsze jakos te szlugi sie przydaja do roznych rzeczy, you know what I mean :D
Po rzuceniu papierosow zycie sie zmienia :)
Zmieniony przez - smokeN w dniu 2011-05-05 21:50:26