Byłem właśnie podczas redukcji aż z soboty na niedzielę na***ałem się i urwał mi się film, obudziłem się w niedzielę rano (15.05)z bólem i spuchniętym barkiem. (prawdopodobnie ktoś mnie pobił lub się przewróciłem).
Po jakiś 22h od zdarzenia pojechałem na izbę przyjęć i po kolejnych 13h miałem już operację, połączyli mi te dwie kości jakimiś drutami.
Na wypisie pisze " Otwarta repozycja zwichniętego stawu barkowo-obojczykowego prawego, stabilizacja wewnętrzna popręgiem."
Lekarz powiedział mi, że zerwałem/przerwałem całkowicie więzadło barkowo-obojczykowe.
Mam teraz założoną ortezę która ma być przez jakieś 4-6 tyg. w tym czasie po 2 tyg jak mi ściągną szwy mam już rozpocząć rehabilitację.
Po 2 miesiącach min. od zabiegu powiedziano mi że będę mógł już rozpocząć trening siłowy - tak mi powiedział doktor który mnie operował.
Coś dziwne mi się wydaje że już po tak krótkim czasie będę mógł wrócić na siłownię, po takiej kontuzji która wydaje mi się dość poważna.
Ile jest w tym wszystkim prawdy?
Mogę dalej redukować, nie przeszkadza to w regeneracji ? (ujemny bilans kaloryczny)