Wiek : 18
Waga : 55
Wzrost : 163
Obwód w biuście : 81
Obwód pod biustem : 77
Obwód talii w najwęższym miejscu : 68
Obwód na wysokości pępka : 79
Obwód bioder : 92
Obwód uda : 54
Obwód łydki : 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz : uda, brzuch, boczki
W którym miejscu najszybciej chudniesz : biust >;
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : rower do szkoły i z powrotem od pon do pt ok. 10min w obie strony, hula hop ok. 30min 5 razy w tygodniu, wf 3 razy w tygodniu
Co lubisz jeść na śniadanie : płatki gryczane+'zdrowy błonnik jabłkowy'+migdały+jogurt
Co lubisz jeść na obiad : niestety co mi wpadnie w ręce, czyt. co mama zrobi
Co jako przekąskę : niestety mam niezwykłe parcie na pieczywo
Co jako deser : jabłko lub ciasto domowej roboty (gdy jest)
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : miesiączki nieregularne >;
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłówka
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Stosowane wcześniej diety : opiszę poniżej
Wszystko zaczęło się od natknięcia na stronę bodyrock.tv. Zafascynowana ciałem Zuzany wzięłam się porządnie za siebie. Treningi (sklejka siłówki i cardio) mniej więcej co drugi dzień, bądź od pon do pt. Jeżeli o dietę chodzi, to opierało się to na kilku zasadach:
1. Spożywanie posiłków co 3 godziny (5-6 dziennie).
2. Do każdego posiłku powinna być porcja białka wielkości dłoni.
3. Do każdego posiłku porcja warzyw i owoców (mniej więcej 2 kubki).
4. Do każdego posiłku dodatek zdrowego tłuszczu, np. oliwa z oliwek, orzechy.
5. 1,5l wody dziennie.
6. Węglowodany złożone tylko do 2h po treningu.
Zaczęłam z wagą 59kg na początku września, kończąc 52kg w Wigilię. Trzymałam się wszystkiego restrykcyjnie. Potem zaczęły się schody. Przez miesiąc nie robiłam treningów, odstępowałam od diety... waga nieznacznie mi wzrosła, bo tylko 1kg. Nie przejmowałam się tym, bo podobało mi się moje ciało. Teraz niestety jest trochę gorzej, bo jak widać waga 55kg (która jest moją prawidłową wagą i zdaję sobie z tego sprawę, i wcale nie chcę schudnąć). Mój problem polega na tym, że uwielbiam jeść i jak wcześniej wspomniałam - mam straszne parcie na pieczywo. Nie wiem czym to jest spowodowane. Uwielbiam chleb i bułki, niekoniecznie słodkie. Co więcej, nieraz mam 'ataki' na jedzenie. Nie są to chyba kompulsy, bo nie zjadam 3-4k kcal, a jakieś 1000 może. Zrobiłam się nieco bardziej leniwa - jem co mi podadzą, a nie to, co sama sobie zrobię (jak było wcześniej), i jestem zniechęcona do treningów Zuzany przez... uwaga... znaczny spadek wielkości biustu. Jest to uciążliwe, bo jak sobie ostatnio więcej jadłam - biust mi się powiększył, ale niestety brzuszek również. Znów zaczęłam ćwiczyć - szybciej spadł mi biust niż brzuch. Dlatego teraz pozostałam jedynie przy hula hopie.
Ok, nie będę już dłużej mieszać i zamęczać przeszłością.
Bardzo bym prosiła o porady - jak ponownie zacząć. Na jakich partiach ciała powinnam się skupić, by ładnie wyrzeźbić sylwetkę (pozbyłam się złudzeń i nie porównuję się do innych, a chcę wyglądać najlepiej jak mi na to moje ciało pozwoli). Niestety czasu na siłownię nie mam (jestem niestety, bądź stety - ambitnym dzieckiem i 'pracuję' na wyjazd na studia za granicę), więc pozostaje trening w domu. Może ktoś będzie miał pojęcie dlaczego mogę jeść i jeść, i muszę się naprawdę postarać by się NAJEŚĆ, i dlaczego mam taki pociąg do pieczywa.
Za wszelkie wskazówki i porady z góry dziękuję. Czas się za siebie wziąć, bo o ile tragicznie nie wyglądam, to przy takich nawykach życiowych, jakie mam aktualnie, dobrze nie wyjdę...
Zmieniony przez - cncll w dniu 2011-05-29 15:44:20