Dziżas christ choroba odpuściła, od wczoraj zacząłem trening.
Wczoraj klata + bic + brzuch. Dzisiaj 2 km bieg + 10 min rowerek + 1 km bieg i ledwo ustałem na nogach. I jak ja mam się czuć ze świadomością, że biegałem po 20 km i nie brakowało mi oddechu ?
Co do ciężarów to gdybym jeszcze dodatkowe 1-2 miesiące nie ćwiczył i tak chlał to nie musiałbym zmieniać ciężarów w seriach po kobietach
(nie obrażając żadnej)
Ogromne spadki, mam nadzieje że moja
pamięć mięśniowa zadziała.
Brzuch wyrósł na nowo jak z pod ziemi. Pokazał się jak Filip z konopi.
Wywaliłem syf z diety, jem jeszcze tylko dużo owoców ale i to zredukuje do 2 dziennie.
Mając wcześniejsze doświadczenia mam nadzieję, że uda mi się w 4 miesiące wrócić do dobrej kondycji i płaskiego brzucha. Trening dzień w dzień, picie raz w tygodniu
diety nie liczę, jem zdrowo, spalacze wrzucę po 6-8 tygodniach, do tego jedynie białko + witaminy i minerały olimpu, omega 3 jak coś zostało.
Pomiary od jutra tylko brzucha w 3 miejscach.