gdy widze słodyce to kwice...

problem jak w temacie :(
zaczne tak
kiedys wazylem 90 kilosow, odchudzilem sie do 76 w jakies 4 miesiące ale teraz mam ogromny problem. po prostu nie umiem powstrzymac sie od jedzenia słodyczy! ogolnie mam wilczy apetyt, ale największą chrapke mam na słodycze! sam kiedys smiałem sie ze tylko tempa***** sobie nie potrafi odmowic slodyczy(bo mało ich jadlem) a dzisiaj juz wszamałem całą czekolade!
czy jest moze taki rodzaj jedzenia ktory hamuje łaknienie chociaz w małym stopniu? ogolnie jem nawet duzo(troche sie tam znam na dietach) ale mimo to codziennie wszamam jakies słodycze a potem mam wyrzuty sumienia ;/
pomozcie!

spróbuj może jakiegoś suplementu hamującego apetyt

silna wola...

nom u kolegi silna wola niestety wyłaczona

może chrom?

chrom, glutmaina również hamuje chęć na słodkie, ale bez silnej woli nic ci nie pomoze. problem "tkwi" w głowie albo/i w diecie

Nie kupuj słodyczy to Cię nie będą kusiły.

chyba za mało węgli w diecie(też tak mialem).