Witajcie, mam do Was pytanie w związku z dużym minusem kalorycznym.
Jestem na redukcji i za 2 dni jadę nad wodę i mam do Was kilka pytań.
Uwielbiam pływać oraz jeździć na rowerze. Mój wyjazd będzie niestety "pod kontrolą" więc o imprach i podrywach mogę zapomnieć. W związku z tym będę pływał. Wyliczyłem sobie na pewnej stronie,że przy wadze 105kg, pływając przez 60 minut spala się 851kcal. Będę siedział(jak zwykle) w wodzie przez 6-8 godzin dziennie. Z tego ok. 4h pływania prawdziwego -reszta to zabawy. No i jak będę jadł te moje np. 2500 kcal to w wodzie spalę więcej więc będzie to ujemne.
Będzie na minusie to będzie odchudzanie dużo szybsze i lepsze. Białka będę jadł sporo, wezmę ze sobą BCAA oraz Machine Man Burner.
No i tu jest moje pytanie: nie trudno byłoby zwiększyć ilość pływania/zjeść mniej kcal albo obydwa na raz ale czy jest sens? Dlaczego pytam...
Skoro będę na minusie te 500kcal to jak potem wróciłbym do normalnego żywienia i byłbym na plusie to jednoczeście byłbym w d***e bo bilans zwiększyłby się bardzo.
Do końca wakacji dam radę mieć ujemny bo 3x w tygodniu biegam + 3 x w tygodniu FBW na siłce a po nim 30 min aero. Zawsze mogę się wspomóc moim ukochanym rowerem - 40km przejechane to prawie 1700kcal spalonych.
PS. Pływanie i jazda na rowerze to dla mnie fun