Pęknięcie czy stłuczenie?

Jakoś od 10 czerwca mam opuchnięty piszczel, opuchlizna schodzi ale dość powoli mimo że smaruję tą nogę altacetem, w dodatku lekko spuchnięte są dalej okolice kostki (i sama też troszkę). Czy możliwe jest jakieś pęknięcie czy może coś poważnego? Biegam, chodzę normalnie, przy dotyku nie boli, chyba że mocniejszym to wtedy troszkę odczuwam ból. No, ale ciągłe jest to miejsce twarde, opuchnięte, mimo że minęło już półtorej miesiąca. Miał ktoś podobny przypadek? Też tak długo mu się to wszystko goiło?

Byłem u lekarza dosłownie tydzień po zdarzeniu, kazał mi przejść się na pięcie, podotykał te miejsca i powiedział że to jest RACZEJ stłuczenie ale mówił też, że w przeciągu tygodnia/dwóch powinno przejść ...

Udaj się na kolejną wizytę.

W tym problem, że nie chcę ryzykować założenia gipsu bo teraz nasza służba zdrowia to "Dzień dobry - gips", a mam mecze coraz częściej.

Może miał ktoś podobnie i dał rade obejść to bez lekarza? Przyznam SOG'a.

Nie można tobie pomóc, zrozum na swiecie ile jest osób? dużo, każdego moze boleć noga i każdy będzie miał ten bul od czego innego, a przez internet nie da sie pomóc, to taj jakby sie zapytać mam goraczkę boli mnie gardło i każdy lekarz przepisze inne antybiotyki bo każdy mozę mieć od innego wirusa grypę.

Ja Cię nie proszę o pomoc, ja pytam czy ktoś miał może podobny problem, czy możliwe jest stłuczenie piszczela które trwa ponad miesiąc, nie zrozumiałeś mnie chyba.

2 moje pytanie było, czy może to być jakieś pęknięcie? Bo słyszałem, że przy pęknięciach/przesunięciach nie da rady się chodzić w ogóle lub się kuleje, ale chcę aby ktoś potwierdził to.

tak więc? Nie wiecie jak długo stłuczenia mogą się goić?

Możliwe, że tyle będzie bolało bez złamania. A założenia gipsu zawsze możesz odmówić. Tyle, że przy złamaniu piszczeli to może nie być najlepsza decyzja

Dzięki, a czy jest możliwe złamanie i nie odczuwanie tego? Tzn. bieganie, chodzenie bez bólu? Bo już pierwszego dnia po zdarzeniu mogłem normalnie biegać.

Nie wiem po co te gdybanie.