15.05.2011 Pijany że ledwo na nogach stałem, przewróciłem się i zerwałem więzadło obojczykowo-barkowe,prawdopodobnie 3 stopnia, ciężko coś było mi się dokładnie dowiedzieć co się stało.
Lekarz powiedział że całkowicie przerwałem jakaś torebkę i więzadło.
16.05.2011 miałem robioną juz operacje na ten bark wstawili mi jakieś druty (zespolenie więzozrosty ob., popręg webera)
Po operacji jakiś magister rehabilitant powiedział mi że najwcześniej będę mógł wrócić "najwcześniej" po pól roku a lekarz chirurg-ortopeda który mnie operował i prowadził powiedział że juz po 2 miesiącach a zespolenie będę miła max poł roku w barku.
Po 2 tyg. ściągnięto mi szwy, po paru dniach wdało mi się zakażenie rane, ropiał2-2,5cm odcinek rany który się nie chciał goić, wyleczyłem to i powstała tam taka narośl która powoli się goiła. Nic mnie nie bolało pewnego dnia ręke na max rozruszałem i zaczeła mnie coś pobolewać, osocze zaczoło lecieć, prawdopodobnie przez te druty bo mogły coś tam podrażniać w środku. Ten sam odcinek rany co ropiał wcześniej, już się goił powoli nie chciał przez to osocze się zagoić.
12.07.2011 Usunięto mi to zespolenie, wszystko juz tym razem ładnie się zagoiło
28.07.2011 Miałem ściągnięci szwów i wizytę kontrolną u lekarza nie było mojego ale był starszy od mojego też chirurg ortopeda i powiedział żebym se jeszcze z miesiąc odpoczął i będę mógł już normalnie wrócić na siłownie i do trenowania sportów kontaktowych, mój pewnie to samo by powiedział. Nie przepisał mi żadnych rehabilitacji laserem czy czymś ani następnej wizyty kontrolnej, bo powiedział że ręka jest juz w pełni wyleczona i nie potrzeba
To będzie po 3,5 pół miesiąca od wypadku będę mógł już cwiczyć? Wiadomo pierwszy miesiąc na jakiś micro ciężarach, w następnym zwiększając powoli.
Kogo tu słuchać lekarza chirurga ortopedy który to robi czy fizjoterapeuty ?
Niecierpliwi się każdego dnia żeby już zacząć ćwiczyć :D ale nie chce se tam nic rozwalić z powrotem.
PS. Ręką mogę już w pełni ruszać.
Zmieniony przez - Kazu90 w dniu 2011-08-07 18:23:15