Ból pleców - lędźwie

Siema!
Jak w temacie. Od 6 dni odczuwam ból w tej okolicy. Teraz jakby bardziej po lewej stronie. Trenuję SW, a tydzień temu sporo dźwigałem i nie korygowałem postawy, podejrzewam, że była zła... Boli mnie na treningu, dlatego póki co robię przerwę, do lekarza nie ide, bo przepisze mi maść i każe leżeć - tyle wiem. Macie pomysły, jak przyśpieszyć regenerację? Maści?

Jak masz opcje, to masazysta jakis bedzie najlepsza opcja. Sprawdzi czy wszsystko ok jest (ja tak juz 3 razy mialem i dopiero masaz poskutkowal).

Masaż , rozciąganie , maści rozgrzewające , prysznic z zmienną temperaturą wody , sen , odpoczynek .

Dzięki panowie. Kupiłem ketonal i maść końską. Wieczorem wpada do mnie masażystka. Zwinąłem koc dookoła lędźwi i ścisnąłem paskiem. W nocy mnie mega męczyło, trochę pochodziłem i jest lepiej. Oby do poniedziałku minęło

Minął prawie tydzień. Smarowałem Ketanolem, przyklejałem plastry rozgrzewające, brałem kąpiele w gorącej wodzie i prysznice w zmiennej temperaturze wody. Na początku bolało mnie praktycznie przy każdej czynności, w której udział brał kręgosłup. Dziś poszedłem już rano biegać. Boli (ciągnie/rwie) mnie nadal przy bardzo mocnym skręcie tułowia, pochyleniu maksymalnym w dół i gdy (przy kocim grzbiecie) dotykam brodą do klatki... Dziwne to ostatnie, bo gdy mam plecy wyprostowane, to nic nie czuje. Nie wiem o co z tym chodzi. Dziś jadę na trening - zobaczę jak się będę czuł jutro, jak ból się powiększy jadę do lekarze.
Myślicie, że to coś groźnego ?