Sluchajcie problem mam taki.
Mam 18 lat, 180cm wzrostu i waze 82kg. Niestety okolo 4 kg tego to ta skubana oponka. Trudno to zgubic jak cholera :P.
Wiec pytanko mam takie.
Teraz chodze na silownie, robie troche cwiczen na mase i na rzezbe ciala. Potem robie 60 min biegania.
Ale wedlug mnie ruch przy sportach dziala o wiele wiele bardziej.
Mam wiec dla was pytanko. Czy jakbym np rano chodzil sobie grac w kosza ktorego bardzo lubie tak po 2 godzinki czy to by sie rownalo tej godzince na silowni? Ja jak gram naprawde wkladam w to duzo wysilku i energii wiec o obijaniu sie nie ma mowy.
Jak myslicie czy w sposob, "naturalny" szybciej zgubilbym ta skubana oponke czy raczej biegac nonstop w tym samym tepie na silce?