STOP GMO!

Jak zobaczyłem plakat to wybuchłem śmiechem, rodem jak plakaty anty-aborcyjne z Wrocławia, mówiące o "aborcji w 8 miesiącu ciąży". Poziom twórców i chęć wzbudzenia sensacji rodem z FAKTu zbliżone.

A co do samych nazwisk, pierwsze z brzegu i prof. Seralini w wywiadzie mówi o absolutnej niezależności badań, a w pierwszej z brzegu publikacji składa podziękowania Greenpeace za dotacje heheheh To jak z firmami tytoniowymi, jak one sponsorują to raka nie ma, jak sponsorują zieloni to rak występuje w 99% wypadków.
PS A poziom strony internetowej już wogóle przytłacza, co mnie - szarego konsumenta - obchodzi, która partia głosuje za GMO? Mnie interesują konkretne dowody w postaci badań, a tych na podanych stronach nie widzę. 75% Polaków przeciwnych GMO? A można prosić o źródło tych badań, bo podobnie mamy 95% katolików i 60% niepijących

Widzę że wziąłeś to bardziej pod lupę. Mnie ten plakat tylko zainteresował w kontekście tych myszek i porównanie następnych pokoleń.

Nie wgłębiałem się znów tak mocno, ale nie lubię prób manipulacji. Tak czy tak, z definicji nie ufam skrajnościom. Jak firmy zajmujące się GMO albo ekologią podają swoje badania, to z definicji trzeba uwzględnić czynnik marketingu i przekonań. Wszyscy bazują na społecznym lęku przed ekspansją GMO (notabene uzasadnioną), media to nakręcają i z kim się nie podejmie dyskusji to albo obojętność, albo skrajność i piana z ust.
Aby wyrobić sobie własne zdanie na jakiś temat to trzeba pogrzebać, a nie ślepo wierzyć mediom. Przykłady pierwsze z brzegu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20941377 (znajomi twórcy, bardzo trafne spostrzeżenie w jaką stronę GMO nie może iść, bo zwyczajnie staje się toksyczne),
a inny przykład to od dawna znane modyfikowane uprawy ryżu w Chinach, ryż pierwotnie ubogi w witaminę A "podrasowano" i problem awitaminozy zanikł naturalnie.

Tylko też jest różnica, modyfikować z głową i dla zdrowia (np. szczepionka w sałacie, owoce zawierające większe ilości bioflawonoidów etc.), a przeć ślepo na kasę (tu znany przykład kukurydzy odpornej na RoundUp). A jak na ironię, kreuje się obraz, że to te pierwsze modyfikacje są potwornie szkodliwe i oznaczają zagładę ludzkości, a te drugie się przemilcza. Gdyby ktoś mi nie wierzył na słowo (dobry znak!) to zachęcam do pogrzebania o tym jak Japończycy testują sobie na otwartych farmach całe zbiory roślin modyfikowanych, opryskiwanych nieustannie pestycydami i jak to się roznosi na pola ościenne (a rzekomo miało być w warunkach izolowanych, ah ta teoria). A szczepionek w sałacie ani widu, ani słychu w obrocie bo rzekomo zbyt nietrwałe i potencjalnie niezbadane

dobrze prawisz,człowiek zawsze wszystko ulepszał np zboża ale robił to drogą naturalną.

może nie wprowadzę niczego merytorycznegoo do dyskusji
ale tak mi się jakoś skojarzyło...

niektorzy chyba nie rozumieja tematu albo sa idiotami

czym innym jest krzyzowanie wewnatrzgatunkowe a czym innym miedzygatunkowe

nikt przeciez nie sprzeciwia sie sprzedazy nektarynek /ktore sa krzyzowka brzoskwini i sliwki/

taki rodzaj ingerencji ma nieznane nam jeszcze skutki uboczne

i chodzi o to zeby najpierw przeprowadzic rzetelne, kontrolowane badania /najpierw zwierzeta, pozniej ludzie/, a pozniej na ich podstawie podjac decyzje

obecnie pozyskanie materialu do badan /nasion/ jest utrudnione ze wzgledu na umowe prawna, ktora sie zawiera podczas zakupu nasion /oczywiscie to nie problem pozyskac je w inny sposob ale takie badanie nie moglyby zostac upublicznione/

historia, zwlaszcza historia medycyny, zna bardzo wiele przykladow rozwiazan, ktore mialy byc rewolucyjne a przyniosly duzo szkod

Petycja http://alert-box.org/petycja/rozporzadzenie-zakazujace-gmo/