TomekBJ
Wypadałoby się przywitać przy pierwszym kontakcie z forum, a więc witam wszystkich :)
Piszę w związku z kilkoma zapytaniami, mam nadzieję że ktoś mnie nakieruję.
Otóż po prostu chciałbym zacząć ćwiczyć, miałem styczność z siłownią i to przez wcale niekrótki okres czasu bo nawet 5 miesięcy, jednak był to "lajtowy" trening, żadnych większych obciążeń żadnych MC ani nic co obciąża kręgosłup po prostu machanie oczywiście dobrze jeżeli chodzi o technikę, ale było to bardziej dla zabicia czasu.
Wiadomo coś tam doszło, miłym zaskoczeniem było jak łapka urosła 3cm, z 15 kg więcej na klatę, ale i tak człowiek się oszczędzał, zapomniałem dodać wcześniej, z powodu wieku-teraz mam 16, miałem jeszcze wtedy 15 lat.
Hmm dlaczego chcę ćwiczyć bo pewnie jest to dość ważna kwestia jeśli chodzi o priorytet, gdyż nie chodzi mi żeby mieć klatę i brzuch niczym chłopaki z okładek MD ani dość estetycznych sylwetek z MH absolutnie nie ćwiczę dla wyglądu, no może trochę, każdemu coś od treningu się należy. Jednak bardziej ćwiczę żeby być sprawnym, silnym człowiekiem który potrafi wytłumaczyć błąd napastnika który atakuje bez powodu mnie z dziewczyną, czy kolegę.
Mieszkam na blokowisku i wiadomo jak to jest, jak się człowiek zapuści wieczorem w nie swoje rejony, niektórzy mają honor i zasady niektórzy nie i wtedy trzeba jednak za wszelką cenę się obronić.
Co prawda siłownia mi też za duży nie da techniki obrony czy tam ataku, ale zawsze człowiek ma trochę więcej petardy w łapie niż chłopak który nie ćwiczy, a sw nie są dla mnie po prostu.
Trochę się za bardzo rozpisałem o rzeczach mało ważnych, jednak mam obawy jeśli chodzi o siłownię z powodu wzrostu, może niski nie jestem bo mam z 177 cm, ale jeszcze chciałbym podrosnąć tak do 185 cm, pewnie już nie dam radę ale chciałbym już minimalnie chociaż pokonać barierę 180cm. Siłownia teoretycznie nie zatrzymuje wzrostu ale w praktyce jest różnie a później może i nie stanie się to przez siłkę a i tak człowiek wyrzuty sumienia mieć będzie że to właśnie przez treningi.
Drugą sprawą też jest to, że mam tylko jedną siłownię z prawdziwego zdarzenia w mieście, u mnie bardziej inwestuję się w Fintess Club'y, aniżeli a na rowerkach nic nie porobię prócz rzeźby, ale sezon się skończył :) Nie chcę chodzić na publiczną bo karnet 85 zł, skąd ja taką kasę wezmę?
Najlepiej jakby można było wykonywać coś w domu bez użycia sprzętu, pewnie polecicie domatora, cóż...
Mam hantle i trochę rozwalony atlas, muszę się lepiej przyjrzeć, kumpel ma też ławekę gryfy obciążenia czyli standardowe wyposażenie siłowni domowych, więc zawsze można odwiedzić kolegę.
No nie wiem rozpisałem się trochę o pierdołach, ale mam po prostu trochę wolnego czasu, chciałbym naprawdę poświęcić trochę czasu na treningi, czas się trochę wziąć za siebie, może ktokolwiek podchwyci temat i coś tam doradzi pomoże, miłoby było :)
Pozdro!!
Piszę w związku z kilkoma zapytaniami, mam nadzieję że ktoś mnie nakieruję.
Otóż po prostu chciałbym zacząć ćwiczyć, miałem styczność z siłownią i to przez wcale niekrótki okres czasu bo nawet 5 miesięcy, jednak był to "lajtowy" trening, żadnych większych obciążeń żadnych MC ani nic co obciąża kręgosłup po prostu machanie oczywiście dobrze jeżeli chodzi o technikę, ale było to bardziej dla zabicia czasu.
Wiadomo coś tam doszło, miłym zaskoczeniem było jak łapka urosła 3cm, z 15 kg więcej na klatę, ale i tak człowiek się oszczędzał, zapomniałem dodać wcześniej, z powodu wieku-teraz mam 16, miałem jeszcze wtedy 15 lat.
Hmm dlaczego chcę ćwiczyć bo pewnie jest to dość ważna kwestia jeśli chodzi o priorytet, gdyż nie chodzi mi żeby mieć klatę i brzuch niczym chłopaki z okładek MD ani dość estetycznych sylwetek z MH absolutnie nie ćwiczę dla wyglądu, no może trochę, każdemu coś od treningu się należy. Jednak bardziej ćwiczę żeby być sprawnym, silnym człowiekiem który potrafi wytłumaczyć błąd napastnika który atakuje bez powodu mnie z dziewczyną, czy kolegę.
Mieszkam na blokowisku i wiadomo jak to jest, jak się człowiek zapuści wieczorem w nie swoje rejony, niektórzy mają honor i zasady niektórzy nie i wtedy trzeba jednak za wszelką cenę się obronić.
Co prawda siłownia mi też za duży nie da techniki obrony czy tam ataku, ale zawsze człowiek ma trochę więcej petardy w łapie niż chłopak który nie ćwiczy, a sw nie są dla mnie po prostu.
Trochę się za bardzo rozpisałem o rzeczach mało ważnych, jednak mam obawy jeśli chodzi o siłownię z powodu wzrostu, może niski nie jestem bo mam z 177 cm, ale jeszcze chciałbym podrosnąć tak do 185 cm, pewnie już nie dam radę ale chciałbym już minimalnie chociaż pokonać barierę 180cm. Siłownia teoretycznie nie zatrzymuje wzrostu ale w praktyce jest różnie a później może i nie stanie się to przez siłkę a i tak człowiek wyrzuty sumienia mieć będzie że to właśnie przez treningi.
Drugą sprawą też jest to, że mam tylko jedną siłownię z prawdziwego zdarzenia w mieście, u mnie bardziej inwestuję się w Fintess Club'y, aniżeli a na rowerkach nic nie porobię prócz rzeźby, ale sezon się skończył :) Nie chcę chodzić na publiczną bo karnet 85 zł, skąd ja taką kasę wezmę?
Najlepiej jakby można było wykonywać coś w domu bez użycia sprzętu, pewnie polecicie domatora, cóż...
Mam hantle i trochę rozwalony atlas, muszę się lepiej przyjrzeć, kumpel ma też ławekę gryfy obciążenia czyli standardowe wyposażenie siłowni domowych, więc zawsze można odwiedzić kolegę.
No nie wiem rozpisałem się trochę o pierdołach, ale mam po prostu trochę wolnego czasu, chciałbym naprawdę poświęcić trochę czasu na treningi, czas się trochę wziąć za siebie, może ktokolwiek podchwyci temat i coś tam doradzi pomoże, miłoby było :)
Pozdro!!
Krzysztof Piekarz
lakerr
