opiszę swój problem z prośbą o poradę (chodzi mi oczywiście o zwykłą poradę co uważacie na ten temat). Żeby mi to pomogło w przemyśleniach.
Więc tak , cały czas staram się coś trenować. Jak trenuje sobie na siłowni to jest luz. Jestem taki wyluzowany, dobrze się czuje i jest super. Ale jak chciałem teraz zapisać się na SW. To w poniedziałek byłem na pierwszym treningu i było w miarę OK.
Ale jak dzisiaj miałem w planach się zapisać to już jestem jakiś taki podenerwowany (cholera wie tak naprawdę od czego). Czuje w żołądku już takie dziwne uczucie .
Dodam , że problem się powtarza bo wcześniej chodziłem na SW z 2 lata z przerwami. I cały czas jakieś takie podenerwowanie czułem , przed treningiem. Jak postanowiłem , że odpuszczę trening to k***a mijało.
Później znowu chodziłem jakieś 3 miesiące na SW i znowu problem występował. I wcale nie ustępował ...
Podenerwowanie jakieś takie dziwne. Ja chyba mam tak że chciałbym trenować i nie chciałbym. Nie wiem już sam. Jak chodzę na siłkę , publiczną to nic takiego nie mam , idę sobie na luzaku i jest fajnie.
Co o tym sądzicie , bo dzisiaj jak pójdę na SW to bym musiał już zapłacić za karnet. Z jednej strony chciałbym umieć się dobrze bić , a z drugiej z tego treningu może wyjść więcej szkody niż pożytku.
Bo wiadomo jak nerwy , to i zapewne gorsze trawienie. Zapewne podniesiony poziom kortyzolu , co za tym idzie obniżony testosteronu. I ogólnie kortyzol z tego co wiem niekorzystnie wpływa. Po za tym nie jestem człowiekiem mocno pewnym siebie , ale jak mam iść na SW to staje się chyba jeszcze mniej pewny siebie. A jak chodzę na siłkę to mam wrażenie , że jestem pewniejszy siebie.
Co o tym uważacie ?
z góry dziękuje
pozdrawiam.
PS: jak chodziłem kiedyś na SW dłużej , to coś pamiętam że chyba występowało u mnie nadmierne wypróżnianie. Normalnie zawsze 1x dziennie. A tu musiałem czasami i 2-3 razy.
PS2: mam 22 lata , (nie 13 )
Zmieniony przez - Kokserman w dniu 2011-09-07 12:25:53