Tydzień temu przydarzył mi się kręcz karku. Po obudzeniu nie byłem w stanie poruszyć nawet rękami bez ogromnego bólu, a raczej skurczu w szyi aż do obojczyka. Po wizycie w szpitalu oraz lekach stopniowo przechodzi. Dziś jest już w miarę dobrze, ale jeszcze trochę sztywno. Trenuję bjj i po jednym z treningów jakieś 3 tygodnie przed zdarzeniem zacząłem odczuwać lekki ból w okolicy kręgów szyjnych przy mocniejszym kręceniu głową w jedną stronę. Był na tyle nieznaczny, że nie zwracałem na to uwagi. Ostatnio więcej walczyliśmy z góry i wykonywaliśmy też dużo ćwiczeń związanych z chwytaniem za kark. Bardziej martwił mnie ból w stawie łokciowym promieniujący czasem do ramienia. Zwłaszcza w nocy. Przypuszczałem naciągnięcie bądź też mogło spowodowane być to siedzeniem przed komputerem, o czym lekarz też wspominał. Teraz również odczuwam podczas siedzenia dyskomfort w odcinku szyjnym. Na razie jednak nie mogę odpocząć od tego. Oczywiście lekarz rodzinny na kontroli nie chciał dać skierowania do specjalisty. Mówił o naciągnięciu mięśni i ok. miesiącu przerwy w ćwiczeniach związanych z karkiem. Jedynie na prześwietlenie za które i tak trzeba zapłacić. Ale to już sprawa drugorzędna. Chciałbym natomiast wiedzieć jaka była konkretna przyczyna i kiedy bezpiecznie będę mógł wrócić do treningów. Planowałem także siłownię.
Zatem czy ktoś z Was miał podobne przypadki, z czym to było związane, czy powtarzało się i jak sobie z tym poradził ? Oraz jakich naprawdę dobrych ortopedów (najlepiej związanych ze sportem) od kręgosłupa byście polecili ?