k-loczek/będę mieć płaski brzuch/walka z samą sobą

bierzesz witD i witC?

Witaminę C uważam, że dostarczam wraz z pożywieniem. A witaminy D nie suplementuję, gdyż wiem, jak śladowe ilości są wchłaniane, jednak chciałabym się zapytać o źródło tego pytania, gdyż jeśli jest mi ona jakoś szczególnie potrzebna, postaram się jej większe ilości dostarczyć z pokarmem.

sa sa wchłaniane suplementuj łyzka tranu, lub/i porcja watroby 2x w tygodniu, mozesz tez witD kupic w kroplach dla dzieci. Pytam bo jestes strasznei podatna na infekcje co swiadczy o słabosi twojego układu immunologicznego a nic go tak nie wzmacnia jak odpowiednia dawka witD oraz C. Oczywiscie najlepiej ze zródeł naturalnych ale sa tabletki witC pochodzenia naturalnego mozna sie wspomóc, a wit d jak juz pisałam w tranie, tub 4krople suplemntu dla niemowląt. Acha wraz z tranem czy porcja watroby dostarczasz tez witA co równiez wplywa pozytywnie na zdrowie

Doskonale trafione. Dziękuję bardzo za wskazówkę. Wątróbka dzisiaj zjedzona. Poszukam jeszcze innych mniej inwazyjnych niż leki źródeł witamin C i D. Fakt faktem często choruję i coś w tym jest. Zaopatrzę się niebawem w tran, a i za tymi kropelkami się rozejrzę. Słońca w końcu coraz mniej.

Przeziębienie ustępuje, powoli bo powoli, ale ustępuje.
Dzisiaj się dokładnie pomierzyłam. No i wklejam też zaległe pomiary, które nie były publikowane.
Następne za tydzień w sobotę. i tak co sobotę.
Niech nikogo dziwność ich nie dziwi: jestem przed okresem.
PS: Miski+wczorajsza tylko 30 min aktywność (noga) będą jutro bądź wieczorem. Gdy tylko noga się zregeneruje będę biegać min 2 razy w tygodniu. Pamiętam, że to dla mnie najdoskonalsza metoda gubienia cm w pasie - z tego "spuchniętego" miejsca.

No i kolejna prośba do szefostwa: mogłabym poprosić o usunięcie zdjęć z pierwszej strony?

biorac pod uwage sylwetke wyjsciowa schudlas okrutnie, nie podoba mi sie to, przerabiasz kosci na osci

2 dni poza domem, więc kompletnie nie znam swojego rozkładu BTW. Zapewne więcej kalorii niż powinnam, gdyż przed okresem to i bym słonia zjadła i dalej głodna jestem. Ważne, że zero ciast i innych pustych kalorii nie zjadłam, więc byle do przodu. Mięska nawet więcej niż zwykle.
Moje wymiary: nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać. Rozmiar spodni aktualnie to 27, gdy ostatnie lata pędziłam w 28, a obecnie spadają mi z tyłka, ud, ba i nawet z brzucha (co się dzieje?).
Jednak ja bym chciała mieć masywniejsze udka i ręce, a mniejszy brzuch, no cóż: cudów aż takich w naturze nie ma: by tyjąc - redukować i odwrotnie. Poczekamy zobaczymy, za wcześnie na wnioski.

Dzisiejsza aktywność: bieg Ten powiew wiatru, rękawiczki na dłoniach i miny ludzi, którzy patrzą na mnie jak na wariatkę. Długo to nie trwało: nie przekroczyłam nawet pół godziny (nie wiem czy 20 min przekroczyłam nawet), ale stopniowo będę zwiększać zarówno szybkość jak i dystans. Mam czas ;) Choć i tak mam chcicę nawet teraz biegać! Kto wie, może nawet jutro, rekreacyjnie. No i mam drugą chcicę: kawa. Cóż, muszę poczekać do jutra.