Chciałbym zapytać kogoś może obeznanego w temacie wklęsłych klatek, albo z podobnym problemem. Chodzi mi o lekko zapadnięty mostek, nie jest to w moim przypadku dość duża wada, jednak widoczna, a do tego wystające żebra. Cały problem tkwi w tym że za cholerę nie mogę rozbudować klatki... Trenuję na siłowni od jakiś 3-4 lat (co prawda z przerwami), całość ciała jest w miarę w porządku, ale ta klatka... Stosowałem już masę różnych treningów, od podstawowych ćwiczeń, po treningi na każdy różne mięśnie klatki, do tego dieta, suplementy i nic. Tzn może nie do końca nic bo w miarę jak przytyłem to coś ruszyło ale tylko boki klatki (środek i góra nic), ale obecnie moja waga utrzymuję się od roku w granicach 82 kg i w miarę jak mięśnie pleców, ramion czy barków idą do przodu tak klatka stoi w miejscu. Dziwnie się też czuje gdy jak dotykam góry klatki to czuję kości a nie mięśnie. Może ktoś miał/ma podobny przypadek i poradził sobie z takim problemem ? Albo może ktoś z fachowców wypowie się na ten temat, czy może ten mostek ma jakiś wpływa na mniejszą aktywność mięśni w tych rejonach ? Ogólnie to potrzebuje pomocy i rady aby coś w tej klacie ruszyło...
"... Całe życie dążymy do doskonałości ... "