- 1 września - pierwsze aereoby - bieganie na początku 30-40 min, spalacz, dołączenie diety (mało węgli, tłuszczu, dużo białka). Zero siłowni.
- koniec września - waga spada 5 kg. Dieta utrzymana. Treningi biegowe coraz dłuższe (1h 3 razy w tygodniu) Zero siłowni.
- Październik - j.w. utrzymana suplementacja na poziomie białko, spalacz, cla. Dieta ciągle niskowęglowa. Na koniec miesiąca waga spada łacznie o 9 kg (od początkowej). Biegam już raczej dla przyjemności niż zrzucania masy.
- 3 listopada. Czekam na paczkę z waszego sklepu. A tam znów spalacz, cla, białko, zma.
Fakty
- w 2 miesiące zrzuciłem 9 kg. Fizycznie czuję się optymalnie, ale spadły ze mnie wszelkie mięśnie. To już nie wygląda dobrze.
- nie zamierzam przestać biegać. a nawet zamierzam więcej.
- zaraz rozpakuje paczkę z sfd sklepu...
Pytania
- Schudłem WAGOWO tak jak chciałem, obwody wszędzie spadły. Niestety nigdy nie miałem rzeźby, wiec na brzuchu jeszcze trochę do spalenia jest. Co robić? Jak jeść, suplementować, trenować?
- Niechętnie ale myślę o siłowni. Na początku miałem niecny plan: zrzucanie tluszczu, a pózniej budowanie mm. To logiczne? Jak do tego podejść? Nie zamierzam rezygnować z biegania, ale potrzebuje trochę mieśni. Wydaje się, że podłoże zrobiłem idealne.
- Brzuch - mocniej ćwiczyć brzuch, żeby do końca spalić tt? A przecież dieta i aeroby miały wystarczyć...
PS. Domyślam się, że brak BCAA w suplementacji od początku przy takim wysiłku to największy błąd. Lecieć do sklepu?
Mam nadzieje, że dość opisałem problem. Będe wdzięczny za wszelkie sugestie. Żona mi mówi, że wyglądam za chudo;)