Base info:
Ćwiczę dobrych pare lat. Forma jest albo jej nie ma, wiadomo zależnie od trzymania diety i sytuacji życiowo-stresowej.
Generalnie bench to był zawsze mój problem, rok temu zacząłem ćwiczyć bardziej siłowo (5/3/1) zwracać baczniejszą uwagę na technikę, coś się ruszyło i pod koniec masy zrobiłem życiówkę (lol) raw bench 145kg (lipiec).
Uploaded with ImageShack.us
Po redukcji wróciłem do 5/3/1. Od dwóch miesięcy jest coraz gorzej. Wczoraj 60tka na płaskiej była ciężka. Nie doznałem żadnego szczególnego urazu. Odczuwam ból-dyskomfort dokładnie pod LEWYM obojczykiem (dokładnie wzdłuż). Nie jestem się w stanie w ogóle ułożyć się na ławce, LEWA ręka ucieka mi do przodu burząc całą oś.
Barki zza karku analogicznie ze 105kg spadły do ~90kg, lewa ręka ucieka do przodu, w ogóle nie jestem przez to w stanie utrzymać osi.
Dodam, że pozostałe wyniki wracają po redukcji (Obecnie ~85kg - Mc (klasyk) 230kg, siad 180kg, bardzo technicznego dipsa też robię z +60kg. Ćwiczę teraz 5/3/1 w popularnym templacie Boring-But-Big.
PN. klatka/Tric:
1. bench 5/3/1
2. 60% maxa bench 5x10
3. floor press wąsko 3xMax rampa
4. dipsy 3xMax rampa,
5. Francuz 3x8
CZ. Barki
1. zza karku w siadzie 5/3/1
2. Wyciskanie hankli stojąc naprzemiennie 5x10
3. i 4. unoszenia
Ból nie jest znaczny i jak pamiętam to już przynajmniej z rok wstecz odczuwałem ten dyskomfort pod obojczykiem. Nie występował dotychczas w innych ćwiczeniach (obecnie występuje min. w wyciskaniu zza karku). Generalnie w niczym mi nie przeszkadza poza tym, że mnie 60tka na płaskiej zaczęła przygniatać (i to wcale nie przez rwący ból bo on jest bardzo lekki, czuje go po prostu. Sam ruch wycisku jest jakiś niesamowicie ciężki. Wydaje mi się, że w płaszczyźnie skośnej jest nieco lepiej).
Liczę na sensowne wskazówki osób doświadczonych, w celu zdiagnozowania problemu, przemodelowania treningu klatki/barków/trica POD KĄTEM URAZU, dodania ćwiczeń rehabilitacyjnych itp. Od razu dodam, że na hanklach wcale nie lepiej, zresztą mam je tylko do 45kg.
Trochę kombinowałem ułożeniem ciała, odpoczynkiem, zmianą ćw. ale nic nie zdaje rezultatu. Mam nadzieje, że ktoś się spotkał z czymś podobnym bo już k***icy dostaje. Myślę nad zmianą chwytu na węższy, choć ja i tak mimo szerokiego chwytu zawsze wyciskałem barkowo-tricowo-plecowo w znacznie większym stopniu niż samą klatką, mimo, że technika wizualnie przynajmniej nie różni się znacznie od wzorcowej np. z Elitefts.
Dodam, że nie zaważyłem także żadnej różnicy w sprawności ruchowej-motorycznej obu rąk, stawu barkowego czy ścięgien. Od dzisiaj spróbuje codzienne solidne porcje external rotation + węższy chwyt. Zobaczymy
Pozdro,
Akp