Poniedziałek, 16.01.12.
Przysiad 20/12 60/6
95/5 100/5 107.5/5,5
Wyciskanie leżąc 20/8 60/6
77.5/5 82.5/5 87.5/5 100/5
Poręcze 10/6,6,6,6
Wiosłowanie 20/12 60/8 80/4
Pendley Row 95/5 110/3
Podciąganie szeroko x/12,8,7
Allachy x/20,15,10,10
Komentarz: Siady, ławka i poręcze oczywiście lekko i przyjemnie. Przy wiosłowaniu coś się we mnie buntowało i skończyłem na Pendley Row, które weszło świetnie i poczułem przy nim plecy. W podciąganiu pierwsza seria normalnie, jak na mnie, dwie kolejne z wyprostem rąk, czyli tak jak powinno być naprawdę normalnie. Dzisiejszy trening wiele mnie nauczył. Za młodzika przychodziłem na siłownię i po prostu machałem ciężarami, później jak już tak nie szło zaczynałem mocniej przykładać się do techniki, znowu nie szło, więc wyczytałem o powt. oszukanych. Oglądałem filmiki z kulturystami, trójboistami, strongmanami. Wszyscy ćwiczyli w charakterystyczny sposób. Szybko, dynamicznie, całym ciałem. Widziałem ludzi, którzy, gdy z techniki uczynili swojego siłowniowego bożka łapali stagnację, czy wręcz cofali się. Sam tak miałem. Bałem się techniki potwornie. Bałem się, że od techniki spadnie mi siła. Zwłaszcza przy plecach postanowiłem poświęcić się przede wszystkim dokładaniu obciążenia i to przynosiło świetne efekty. Do czasu. Teraz nie dość, że czuję, że moje plecy zostały mocno skopane, to jeszcze tak skupiłem się na dokładaniu obciążenia, że wręcz zapomniałem o jakichkolwiek zasadach techniki. Mój wniosek dla młodziaków, którzy mogą obserwować ten dziennik jest taki. Znajdźcie odpowiedni balans między techniką a targaniem żelastwa. Ćwiczcie czasem bardziej w jedną stronę, czasem bardziej w drugą, ale pamiętajcie, że zarówno jedna jak i drugą prowadzi do stagnacji albo z niedotrenowania albo z przetrenowania. Zarówno w jednej jak i drugiej skrajności, możecie popaść w ćwiczenie nie tych mięśni na jakich wam zależy. Dopóki nie jesteście mocno zaawansowani i nie macie świetnego połączenia mózg-mięsień nie naśladujcie profesjonalistów.
Zmieniony przez - 90packer w dniu 2012-01-16 21:14:14