Co by tu

Jest na nie kilka sposobów, najprostszy to leżąc na stole zaangażować kogoś do trzymania nóg. Innym będzie (gdybyś miał drążek byłoby łatwiej, ale wymyślimy i bez niego) zrobienie takiej instalacji: w odległości +- metra od czegoś pod co byś mógł wsadzić stopy nie podnosząc tego (np parapet, ów stół, jakieś schodki, cokolwiek) ustawiasz szafeczkę podobnej wysokości (aby nie niższą) jak to pod co wsadzasz giry, kładziesz na nią złożony koć żebyś sobie jajek nie połamał, opierasz na nim biodra kontrując stopy z tyłu o ten parapet, i jazda mam nadzieję że skumałeś mniej więcej

to wiosło mógłby koles na filmie nieco bardziej dociągać do góry.