Postanowiłem zrzucić parę kilogramów. Zacząłem od zapisania się w grudniu 2010r. na siłownię. Wykonywałem przede wszystkim ćwiczenia aerobowe (rowerek stacjonarny 30 min, orbiter 30 min, czasem 10-15 min szybkiego marszu na bieżni). Godzina spędzona na siłowni i czułem się zmęczony. Nie stosowałem żadnej diety. Waga spadała nie tak szybko jakbym chciał. Pokusa zjedzenia czegoś dobrego, a tym samym kalorycznego była bardzo duża. Na siłownię również chodziłem w kratkę, z przerwami 1, 2 a nawet 3 miesięcznymi.
Stwierdziłem, że dalej tak być nie może. Muszę coś zrobić z wagą. Po pierwsze dla zdrowia, po drugie dla wyglądu. Od lipca 2011 wprowadziłem nieduże zmiany w odżywianiu. Zacząłem mniej jeść, przede wszystkim słodyczy. Jadłem nieduże kolacje, piłem codziennie zieloną herbatę. Na początku nie dałem rady jej pić. Była okropna. Ale po niedługim czasie przyzwyczaiłem się do jej smaku. Zauważyłem także, jej duży wpływ na pracę przewodu pokarmowego.
W październiku 2011r. znowu zapisałem się na siłownię. Waga wskazywała 80 kg. Ograniczyłem ilość czerwonego mięsa w diecie, wprowadziłem do menu więcej warzyw i owoców. Obecnie (w grudniu 2011r) ważę 78 kg. Nieduży spadek, ale jest i to mnie cieszy. Moim celem jest waga 70 - 72 kg. Daję sobie czas na osiągnięcie tego celu do połowy 2012. Mam nadzieję, że tym razem wystarczy mi motywacji. Trzymajcie kciuki. Elo
"Któregoś dnia podejmiesz decyzję, pójść na łatwiznę czy pokazać charyzmę, to co wybierzesz bądź świadom już dzisiaj, będzie mieć wpływ na jakość twego życia."