Po przeczytaniu 1000 poradników na forum przekierowaniu do 10000 innych, jako człowiek który nie miał styczności z siłownią mam parę pytań.
Mam bardzo dużo chęci zrobienia czegoś ze swoim ciałem by było piękne.
Obecnie po zmianie pracy na bardzo statyczną działają na moje ciało wielkie siły grawitacji i wszystko idzie w dół.
Czytając poradniki, pytania i odpowiedzi stwierdziłem że ile specjalistów tyle teorii, oczywiście każda jest słuszna. Porównałbym to do obietnic wyborczych startujących do sejmu partii. Każda ma idealny plan który jest lepszy niż innych. Wprowadza to nieco zamętu.
W tej chwili jako niewysoki człowiek tego świata mierzący 169 cm przy wadze 70 kg chciałbym rozpisać sobie długookresowy plan żywieniowy jak i treningowy.
Moim pierwszym zamysłem po wyczytaniu wielu mądrych rzeczy jest oczywiście zrzucenie tkanki tłuszczowej poprzez aeroby.
Jednym z pytań jest. Czy można już podjąć jakiś trening na siłowni, czy na spokojnie zrzucić tłuszcz i później dać czadu?
I oczywiście następne pytanie...jaka dieta...moim zamysłem jest rozpisanie diety przez trenera ale jeżeli ma ktoś jakiś swój indywidualny pomysł zamieniam się w słuch.
Kolejnym krokiem jest trening na masę - według mojego planu :)
Oczywiście rozpisanie innej diety.
Trening na rzeźbę to daleka przyszłość więc na razie pozostawiam to w sferze moich marzeń.
Ogólnie rzecz biorąc.
Jak od zera skończyć na "czymś"?
Czy to co planuję ma sens?
Jestem Bogiem