Od około 8 miesięcy boli mnie kręgosłup w odcinku szyjno-piersiowym a wysokości łopatek. Od 1,5 miecha ćwiczę 1 raz w tyg. Jednak nie widzę poprawy ;/ Zmieniłem materac i poduszkę :D na taką specjalnie wyprofilowaną.
Ćwiczę FBW. Robię dużo przysiadów i martwego ciągu. Nigdy nie robię „garbię”, nie robię kociego grzbietu. Staram się być zawsze wyprostowany.
Aktualnie kończę drugą puchę Animal Flex + Fitmax Cicuss jednak nic mi to nie pomogło.
Kręgosłup w tej części która mnie boli strzela, jak by kość obcierała o kość, jakby kręgi się przesuwały . Siedząc na fotel cały czas odczuwam lekki dyskomfort.
Po siłowni i robieniu przysiadów czuje że mam ściśnięty kręgosłup. Rozciągam się na drążku.
Zawsze po siłowni i ogólnie wieczorem dziewczyna siada mi na plecach i mnie mocno masuje – wtedy mi wszystko strzela w kręgosłupie, czuje ulgę jednak nie na długo ;/
Myślę że musze iść do lekarza jednak może ktoś już też tak miał, czy coś wie na ten temat ??
Nie chcę w ogóle zaprzestać treningów na siłce ;/
Proszę o radę i pomoc .