Zacznę, że zawsze miałem problem z wyciskaniem sztangi, ale Niestety dopiero ostatnio dowiedziałem się kilka rzeczy o technice.
Zawsze przy wyciskaniu barki wysunięte miałem do przodu, a nadgarstki wyginałem w stronę głowy. Ostatnią rzeczą o jakiej wspomnę to przy wyciskaniu zza karku przy odstawianiu ciężaru na prostych rękach poleciała mi sztanga do tyłu i ze 2 tyg. bolał mnie bark.
Potem była przerwa pół roku i teraz minęło ok. pół miesiąca od powrotu na siłownię. Ostatnio zauważyłem nasilone:
- Chrupanie barku przy ruchu podobnym do sierpowego tylko większym zakresie, albo obracaniu zwisajacej ręki wokół własnej osi
- "Luźne" nagdarstki
- Przy wyciskaniu przeskakiwanie czegoś w lewym łokciu/tricepsie Uczucie takie jakby przeskakiwanie nerwu tu akurat nie ma chrupania.
Nic mnie nie boli, ale zaczynam się martwić. Czy jest szansa, że gdy drastycznie zmienię technikę wszystko wróci do normy po jakimś czasie? Czy będę miał problemy do końca życia? Jakieś szczególne ćwiczenia? Czy z barkami to może być problem rotatorów. Znalazłem dużo postów mówiących o ćwiczeniach, ale bez zdjęć a nie potrafię sobie tego wyobrazić,a szukałem wszędzie.
Zmieniony przez - NiggaR w dniu 2012-01-03 23:40:26
Życie zaczyna się po 40-stce - W ŁAPIE!