Trenuje już od ok. 3 lat, niestety z przerwami więc staż treningowy mam około 2 letni. Robię trening na masę. Klatka, barki, plecy idą w porządku, niestety od ponad roku stanąłem na obwodzie bicepsa 36cm i nic nie idzie dalej. Biceps trenowałem zwykle raz w tygodniu, teraz kilka osób poleciło mi dodanie jeszcze jednego treningu na biceps tygodniowo. Staram się dawać z siebie wszystko - po treningu ciężko mi napiąć biceps nawet bez ciężaru, ale nie zawsze na drugi dzień czuje mikro urazy..
Jeden znajomy z którym nie mam już kontaktu miał kiedyś plan praktycznie na same ręce (bodajże miesięczny) i mówił, że miał dość dobry przyrost na łapkach. Co sądzicie o takim treningu? Mam ktoś może rozpiskę?
Jeśli uważacie, że to zły pomysł, to czekam na inne propozycje, bo chciałbym w końcu zamienić 3 z przodu na 4 w obwodzie bicka :)