W sobotę robiłem pompki na poręczach z dość dużym obciążeniem. Przy ostatnim powtorzeniu, wiadomo, ciężko było się podnieść, więc w połowie napiąłem się na maksa i wstrzymałem oddech. Udało mi się. Problem jednak w tym, że poczułem coś a'la zapulsowanie, pstryknięcie, impuls elektryczny z tyłu głowy, po czym dostałem takiej migreny, że przez jakieś 5 min nie mogłem ustać na nogach. Ból utrzymywał się jakieś 6 godzin, oczywiście dużo słabszy.
Dzisiaj znowu chciałem wykonać trening, jednak przy drugiej serii przysiadów znowu to samo, tylko tym razem nic nie czułem z tyłu głowy. Po prostu nagle mnie zaatakowała migrena.
Co to może być? Oczywiście, jutro z rana idę do lekarza, tylko wiadomo jak to polscy lekarze - prawdopodobnie zostanę opieprzony o to że trenuje, itp.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.