Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii nt odchudzania po 40-tce. Tak naprawdę mam 46 lat, 125 wagi i 186 cm wzrostu. Niestety pracuję codziennie (własna firma) nawet w niedzielę do 20ej, a w tygodniu do 21 ej.
Jedyny termin ćwiczeń to rano, o 10 ej muszę być w pracy. W niedzielę po pracy zdarza mi się pojechać na basen i wtedy robię 30-40 basenów, sauna + jacuzzi i do domku. W kwietniu zeszłego roku zakończyłem 8 miesięczną przygodę z siłownią. Diety specjalnie nie trzymałem, ale waga była mniejsza bo 116 kg i nie najgorsza sylwetka, pomijając brzuszek. Dziś to już nie brzuszek tylko brzuchol. Kupiłem wagę z pomiarem tkanki tłuszczowej i tak dziś mam 44 % tłuszczu, a w IV 2011 było 34%. Pytanie brzmi: od czego zacząć odchudzanie, co robić?
Wszelkie komentarze przyjmę z pokorą, ale czekam też na wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie.
Buzzer