Tuż przed walką...

Co do muzyki to polecam album Jurasa "Droga Wojownika", szczególnie kawałek "Chce się życ"

trenuj jak malo kto a poczujesz pewnosc

... albo zniechęcenie Ja na przykład na zawody mam ochotę po długim okresie miętolenia tego samego. Według mnie ważne aby byc wypoczętym i to maksymalnie, druga opcja jest iść na zawody prosto z treningu, wtedy jesteś niby flak bez siły, ale masz obicie i to jest też ok.

W moim przypadku nie chodzi o moje ciało. Bardziej chodzi o głowe. Zanim zacząłem trenować byłem bardzo nieśmialym chlopakiem i poza jednymi zawodami deskorolkowymi i kilkoma meczami pilki noznej jako młodzik nigdy nie startowałem przed publicznością i to z tym mam największy problem.

Na przykład przed treningiem potrafie za pomocą muzyki i skupienia wprowadzić się w stan podczas, którego dziwie się, że mam z tym problem. Tylko co jeżeli przez stres nie będę w stanie "wejść" w ten stan przed samymi zawodami :/

Zmieniony przez - Evaxus w dniu 2012-02-06 23:12:47

Ja wogole nie pamietam tego co sie dzialo przed walka, staralem sie wyluzowac jak tylko moglem ale nie bardzo sie dalo