Nie chcę się jakoś nienormalnie odchudzać. Poprostu mam dość tego uczucia że zaraz zwymiotuję, tej pełności żołądka, tego całego wciskania jedzenia na siłe. Chcę normalnie jeść ile mój żołądek poprosi a nie wyliczając każdą kalorię i myśleć przez cały dzień gdzie upchać to jabłko żeby się węgle trzymały. Czytam dzienniki i dziewczyny piszą że tylko na początku tak mają a potem nawet głodne chodzą więc dlaczego u mnie jest inaczej?
Mogłybyście poradzić dlaczego tak strasznie się czułam przy tamtej kaloryczności i dlaczego brzuch tak mi wywalało? Wyczytałam gdzieś że przyczyną może być nietrawienie laktozy ale nigdy nie miałam z tym problemów, wypijałam
litr mleka dziennie, jadłam sporo nabiału. Chcę się dobrze czuć w swoim ciele. Wiem że nie jestem jakoś wyjątkowo gruba tylko mam trochę za dużo tkanki tłuszczowej którą mogłabym spalić poprzez treningi ale nie wychodzi mi to. Mam sporo ruchu w tygodniu, a jedyna zmiana od tego czasu to wypchany brzuch. Z tym obcinaniem kalorii to nie tylko dlatego że wymyśliłam sobie redukcje ale powodem jest też brak kasy na jedzenie. Mam 50-100zł miesięcznie zależy ile sobie dorobie. Jak zapewne wiecie zdrowe jedzenie nie jest tanie, a babcia powiedziała że nie będzie kupować mi co miesiąc 100jaj (w lutym poszło 80sztuk po 80g każde) i teraz sama kupuję połowę jajek.
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne dyskopatia, skolioza, miesiączki regularne, tabletek biorę sporo ale nie hormonalnych
Niewiem co z tymi wymiarami jest nie tak normalnie się mierzyłam. W piątek lub sobotę poprosze babcię żeby mnie zmierzyła.
Tak samo wyszły wymiary czyli że dobrze się mierzę.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po takiej ilości kalorii to mi się kompletnie nic nie chciało. Teraz brzuch mi się nawet spłaszcza, może to węglowodany tak wypychały? Nie wiem jak miałyby to robić ale nie mam innego pomysłu...
Dlaczego moje podejście ma być patologiczne? Może i moje ciało się jeszcze kształtuje ale samo nie daje rady i trzeba mu pomóc.
Kompletnie niewiem co mam robić. Z jednej strony chcę być zdrowa i jeść te 1800kcal ale jak pomyślę że znowu ten brzuch to niewiem już naprawdę... Poza tym skąd wziąć pieniądze na to wszystko?
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Chyba już nie ma sensu prowadzić dalej wypisek. Będę próbowała przynajmniej wytrzymałość ćwiczyć na 1300-1600 kcal.
Zmieniony przez - 123456987 w dniu 2012-03-25 08:13:28