na silowni trenuje od 6 miesiecy, zalezy mi na masie. zanim zaczalem cwiczyc juz zaczalem stosowac diete "na sucho", aby sprawdzic czy bede na tyle konsekwenty aby ja trzymac, gdy juz zabiore sie za przerzucanie zelastwa. mam 3500-4000 kcal przy wadze 70kg/175cm wzrostu, najwiecej weglowodanow, bialka 2,5-3g na kg ciala, tluszcze tez sa. z przyrostami sily i masy nie mam zadnych problemow, w sumie przez pol roku wpadlo mi 15kg (w tym 5 stracilem przy chorobie, bo nie jadlem nic 2 tygodnie), ale niestety - juz od poczatku strasznie zmuszam sie do jedzenia. stosuje rozne zamienniki, odzywiam sie jak najzdrowiej. nie wiem kiedy ostatnio pozwolilem sobie chocby na batona. dodam, ze nie choruje (co nieco zmniejsza apetyt), jestem caly czas zdrowy.
dodam ze 1/6 posilkow zastepuje gainerem z mlekiem. moze on jest przyczyna? w kazdym razie nie wyobrazam sobie jak moglbym z niego zrezygnowac. jezeli mialbym zjesc dodatkowa porcje miesa z ryzem zamiast niego to chyba bym sie pochlastal.
czym moze byc spowodowany kompletny brak apetytu? moze sie przejadlem jakims produktem/jem za duzo, a moze brak mi jakichs witamin/mineralow? moze ktos mial taki problem i go zwalczyl albo chociaz wie o co chodzi organizmowi. prosze o pomoc gdyz zalezy mi na dalszym treningu, a bez diety jak wiadomo nie byloby sensu.