Moim problemem jest odrobina tłuszczu, którego nie mogę pozbyć się całe życie:P Chodzi dokładnie o podbrzusze /oponkę/. Mam ją odkąd pamiętam, bez względu na wagę i kondycję w której byłem. Zastanawiam się co można z tym zrobić. Od dłuższego czasu uprawiam sport, przy wzroście 196 cm ważę 87kg. Kilka razy za wszelką cenę próbowałem się pozbyć tego tłuszczyku, tzn dużo aerobów (bieganie i pływanie) i katowanie brzucha (weider, abs2, tradycyjne ćwiczenia na brzuch). Diety rygorystycznie nie przestrzegałem, ale z natury nie lubię słodyczy i piję tylko wodę, unikałem po prostu tłustych potraw i nieregularnego jedzenia. Już zacząłem palić białko, powoli nie wyglądałem na wysportowanego tylko na niedożywionego:P a tłuszczyk na podbrzuszu i tak się dalej trzymał. Nie wiem już jaką metodę stosować, słyszę tylko aeroby aeroby i dieta...ale to po prostu nie działa. Macie może jakąś inną radę? Mam już trochę lat więc się z tym raczej pogodziłem, ale co jakiś czas mnie to po prostu znowu irytuje:/
Pozdrawiam!