Mój cel - poprawić sylwetkę. Wasz cel - pomóc mi w tym ;P

hmm 10 g masla to problem.. a 5 g oliwy? to już w ogóle MA-SA-KRA. Laski mu tu jesteśmy nieźle powalone, ze to wszystko odmierzamy

instrukcja jak zmierzyć 10g masła:

zakładając, że kostka masła ma 200g - bierzemy linijkę i mierzymy wymiary kostki-wszystkie 3 długości. w ten sposób możemy obliczyć objętość takiej kostki. mając daną objętość x, wiemy, że mieści się w niej 200g masła, więc jeśli potrzebujemy 10g, to obliczamy ile to jest 10g z x. ponownie bierzemy linijkę, odmierzamy wg. uzyskanych wymiarów i bardzo skrupulatnie odcinamy bryłkę, która będzie ważyła 10g, uważają przy tym żeby przypadkiem nie wyciąć ani grama więcej

laski, a paczałyście na tytuł tematu? "Mój cel - poprawić sylwetkę. Wasz cel - pomóc mi w tym ;P" Mamy cel

Twoj cel moim celem

Tytuł miał być zabawny a nie nakazujący to czy tamto. Można się z niego śmiać ale czy ładnie wyśmiewać? Nie rozumiem, zachowujecie się jak wszystko wiedzące osoby, które śmieją się z każdego, kto pyta o poradę czy dzieli się z Wami swoimi uwagami, problemami czy zastrzeżeniami. Najlepiej zrobić z takiej osoby dziwoląga i lenia a przy tym wyśmiać, głupimi komentami. Dziwię się, że prowadząc taką politykę forum przetrwało...
Widzę, że nie ma sensu wymagać odpowiedzi od osób, które zamiast pomóc, wolą wypisywać "instrukcję krojenia masła", sprawiając wrażenie kogoś, kto ma się za lepsza osobę, bo na czymś tam się zna. Widziałyście pierwszą wypowiedź pod moim postem? Chłopak nie robił z siebie nie wiadomo jakiego znawcy a ze mnie głąba, tylko potrafił normalnie odnieść się do sprawy. Wy tego nie potraficie? Dzięki za "pomoc" i miłe potraktowanie. pozdrawiam

https://www.sfd.pl/Koncepcja_i_regulamin_działu-t666947.html tu znajdziesz odpowiedź na wszystkie swoje żale. po to jest regulamin, żeby go przestrzegać, a Ty chyba nawet się nie pofatygowałaś żeby go przeczytać, więc o czym chcesz rozmawiać?

Praca od 8-16:00- nie jest najgorzej. Ja pracuję od 10-18:00, zanim dojadę na siłownię robi się 19:00 ( i to kiedy uda się wyjść wcześniej z roboty, czasem zostaję dłużej). 2h ćwiczeń- 21:00. Dojazd do domu kolejne 20 min, jakiś sklep po wodę/ cokolwiek (ale nie regularne zakupy tylko zazwyczaj coś czego brakuje) i jest 21:40. Kuchnia, przygotowanie jedzenia na obiad na jutro- 22:30, prysznic 23:00. Później mam "czas wolny"- czytam, układam dietę na "jutro", relaksuję się. Spać ok 24:00-01:00. Rano wstaję o 8:00 i zabieram wszystkie gadżety- żarcie w pojemnikach/ plecak na siłownię w dni treningowe. W dni nietreningowe spotykam się ze znajomymi, a co 2-3dni jadę po większe zakupy na cały tydzień- zazwyczaj mięcho które można pomrozić na cały tydzień. Dzielę je na porcje, ważę i zamrażam z karteczką ile miała porcja. Idzie się przyzwyczaić. Tylko najtrudniej mi z ogarnięciem spotkań- bo jak pójdę do kina to nie zrobię zakupów, a jak nie ma nic w lodówce to trzeba kombinować z zamienników jak dobić do dziennej kaloryczności. W weekendy wyjeżdżam więc nie mam możliwości ogarniania tego wtedy. Trzymam kciuki że nauczysz się zarządzać czasem. I szczerze zazdroszczę tej pracy od 8 do 16stej...

Laska, luuuz. Twój ton z pierwszego posta trochę ustawił dyskusję.

Przychodzisz do działu (ok, przeniesiono Cię) i piszesz ze cos, co tutaj jest uwazana za norme Cie "rozwala"..

Zaczęłam się wtedy zastanawiać czy ludzie przechodzący na diety, mają czas na inne rzeczy prócz odmierzania poszczególnych składników do stworzenia jakiegokolwiek dania? KTO MA NA TO CZAS?!! Pracuję 8-16. Gdybym podczas 20-minutowej przerwy zajmowała się odmierzaniem tego czy tamtego, to bym się za bardzo nie najadła... :/ Poza tym w takim menu codziennie jest coś innego do jedzenia. Kto ma pieniądze na kupowanie przez kilka miesięcy tylu składników do jednego posiłku? Śmiech na sali!

jakbys weszla do kogos do domu i zaczela prosbe o rade od wysmiania i krytyki nie wiem czego, ubrania gospodarza. (tlumaczac lopatologicznie)

tutaj WSZYSCY mają czas na ogarnięcie diety, bo chcą. i mają sposoby na zdrowe i urozmaicone i oszczedne jedzenie, bo chca.

przychodzących tutaj z postawą roszczeniową i bez woli działania jest mnóstwo, moderatorki i inne userki tracą czas wielokrotnie na takie samo tłumaczenie, ale to się non stop powtarza.

teraz rozumiesz skąd fala takich a nie innych wypowiedzi?

Zaczęłam się wtedy zastanawiać czy ludzie przechodzący na diety, mają czas na inne rzeczy prócz odmierzania poszczególnych składników do stworzenia jakiegokolwiek dania? KTO MA NA TO CZAS?!! Pracuję 8-16. Gdybym podczas 20-minutowej przerwy zajmowała się odmierzaniem tego czy tamtego, to bym się za bardzo nie najadła... :/ Poza tym w takim menu codziennie jest coś innego do jedzenia. Kto ma pieniądze na kupowanie przez kilka miesięcy tylu składników do jednego posiłku? Śmiech na sali!

Kto ma na to czas? Inteligentne, zdeterminowane kobiety, które dodatkowo potrafią rozporządzać swoimi finansami

Hehe, 20 minut na jakieś odmierzanie? Faktycznie, śmiech na sali, bo trzeba być delikatnie mowiąc... Nieogarniętą.
Jest to forum sportowe, preferowane są takie a nie inne metody odchudzania i pracy nad sylwetką. "Łatwiejsze" dietki typu kopenhaska podające ilość kaw, jakie masz zjeść, znajdziesz na innych portalach.
Nie podoba się? Nikt szanownej pani nie zmusza do przebywania tutaj i dawania wyrazu swoim frustracjom poprzez prymitywne pyskówy.