Mój problem polega na tymże 3 lata temu zwichnąłem sobie kolano i uszkodziło mi się więzadło troszkę. W chodzeniu nie przeszkadza ale nie biegam. Uraz byłby bardziej widoczny np gdybym chodził po lodzie, jedna noga mogłaby mi trochę "odjechać" i uraził bym sobie kolano. Kto jest w temacie ten wie o co chodzi. Kiedyś próbowałem piłki nożnej 1 rok po uszkodzeniu i zwichnąłem to kolano w pierwszym meczu.
Ćwiczę FBW bo lubię
Ćwiczenie takie jak wykroki ze sztangą na barkach od razu mogę sobie darować bo jest ryzyko kontuzji.
Wykonuję jednak przysiady z lekkim obciążeniem 20 kg oraz martwy ciąg 50-80 kg, wspięcia na palce.
Mam 27 lat, 178 cm i 76 kg żywej wagi :)
jeżdżę rowerem, nordic-walking oraz próbuję Tai Chi Chuan
Co o tym myślicie? Wiem że gwarancji nikt mi nie da, dlatego proszę o intuicyjne porady też.