Potrzebuję jakiegoś budżetowego cyklu masowego na teraz póki jeszcze zimno, a po nim przyjdzie redukcja, choć nie ma wiele do spalenia bo bf niski.
Diety ścisłej nie ma, ale są przestrzegane zasady n.t odżywiania w sportach siłowych. Problemem jest to, że z rańca trudno zażyć kreatynę na czczo, bo bezpośrednio po dawce kreatyny jest śniadanie, ale z tego co się rozeznałem to ten fakt nie ma, aż tak destrukcyjnego działania na wchłanianie.
Trochę suchych danych: 26lat,~3lata na siłowni, rok temu pierwszy cykl na monohydracie od Universal'a, pół roku temu cykl Pure Power+ Cm3 wszystko z pozytywnym efektem.
Ostatnie dwa miesiące były przesiąknięte nawałem pracy i stresem związanym z ciążą dziewczyny, co skutkowało spadki, spore spadki.
Chciałbym wrócić jak najszybciej do zmasowanej formy sprzed ostatniego cyklu, by od maja-czerwca zacząć rzeźbę.
Budżet trochę cienki. Chcę się zaopatrzyć w SMACZNEGO gainera i jakiś stack BEZ stymulantów (Trening późnym wieczorem). Mam na to ok. 320-350PLN.
O czym myślę- Xpand 240kap.(Do śniadania) + Cell Pump(Przed Treningiem/Wieczorem w dni nie trenigowe.
Gainer:SFD - SFD Mass Activator. Warte to cokolwiek ? Pewnie słaby smak kosztem ceny, ale ważne, żeby miał te 14g białka na 50g ww.
Dobrze kombinuje? Jak coś poprawcie mnie, zaproponujcie coś innego, bo ja kompletnie nie interesuję się branżą odżywek, tylko tyle co zaglądnę do sklepu sfd.
Pozdro!