SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Problem z nadmiernym jedzeniem (sport wytrzymałościowy)

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

Ilość wyświetleń tematu: 1229

Formularz - Proszę o pomoc

Wiek

19

Płeć

Mężczyzna

Waga

65

Wzrost

172

Poziom bf (zdjęcie poglądowe)

?

Uprawiane sporty, częstość i intensywność treningów, staż treningowy, sprzęt którym dysponuję (wyposażenie siłowni)

Kolarstwo szosowe, 20h/tyg.

Stosowane wcześniej diety, ich wpływ na sylwetkę, obecne odżywianie

Zdrowe, świadome odżywianie poparte literaturą

Stan zdrowia (preferowane badania lekarskie)

100% zdrów
Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 43 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 366
Napiszę szybko i sprawnie. Uprawiam kolarstwo od dwóch lat, przygoda z tym sportem zaczęła się niewinnie bo od marzeń o schudnięciu właśnie, w ciągu roku z 98kg zszedłem do 58kg i czułem się doskonale, do czasu tej zimy, kiedy przybrałem może 7kg i waga stoi, bo intensywność treningów wzrosła (16-20h/tyg - przygotowuję się do wyścigów, w ubiegłym roku czołówka amatorów). Straciłem motywację do pilnowania diety i to wszystko, kiedy przychodzi nudny wieczór, a ja jestem umordowany po całym dniu, żaden argument nie przemawia do mnie by nie nażreć się do syta.
Idą za tym dwa skutki:
- nie mogę schudnąć, ale nie tyję (dzienne zapotrzebowanie na kcal waha się pomiędzy 3500-4500kcal, więc jem na prawdę dużo)
- te ataki na jedzenie dotyczą głównie słodkiego i niezdrowego jedzenia, przez co na drugi dzień nie mam dobrego paliwa na trening i przez to efektywność i regeneracja cierpią
...dlatego muszę się tego jakoś pozbyć, to siedzi w psychice, ale może jest coś, co może mi pomóc.
Zauważyłem, że do momentu kiedy na dworze jest widno, czyli mniej więcej 17.00, to nie mam ochoty na szaleństwa żywieniowe, trzymam się kolarskiej diety. Jednak gdy jestem w domu i jem posiłek potreningowy, to idzie to jak lawina i na talerz nakładam jeszcze i jeszcze, przestaję żreć dopiero jak jestem całkiem syty - wtedy ochota na jedzenie przechodzi. Czy nie ma sposobu, by wyłączyć ten mechanizm szybciej? Kurde, zapłaciłbym każdą sumę za to, by się tego pozbyć bez ciągłej walki, to jedyna słabość z którą się zmagam i mam już tego dość po dwóch latach! Muszę schudnąć to 7kg do lipca, 58-60kg to cel numer jeden, specjalizuję się we wspinaczkach górskich, więc bez takiej wagi mogę zapomnieć o pierwszej dziesiątce :(

Problem może pozostać z dzieciństwa, czytałem o tym na prawdę sporo - wiąże się z nagradzaniem i pocieszaniem jedzeniem. Najgorsze jest to, że już gdy to mnie złapie, nic nie jest w stanie przemówić żebym przestał, dopiero gdy jestem pełen, mogę odejść od stołu i mam wielkie wyrzuty sumienia. Często udaje mi się wrócić do porządku na kilka dni, ale później znowu pękam. Błagam nie doradzajcie mi jak się odżywiać, bo poziom na jakim uprawiam ten sport jest już bardzo bliski zawodowemu, także i o żywieniu wiem co trzeba. Robiłem również badania krwi, tarczycy - wszystko jest idealnie, nie ma braków w organizmie. Potrzebuję jakiegoś suplementu czy może leku, by się tego pozbyć... By na widok jedzenia robiło mi się niedobrze i żebym jadł tylko to, co trzeba, a nie to na co mam ochotę. Psychicznie nie jestem w stanie się przez to przebić..

Zmieniony przez - jadek w dniu 2012-03-23 12:09:12

Zmieniony przez - jadek w dniu 2012-03-23 12:10:03
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 702 Wiek 28 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 9567
ja tak miałem ze sie rzucałem na jedzenie i potrafiłem zjesc zapotrzebowanie 2-3 dniowe w jdym posiłku kidy to miałem okresy ze zbijałęm wage to nizszej kategori(bo trenr ze dam rade) az sie w koncu przetrenowałem i postanowiłęm ze wracam do starej i w niej jem noramlanie a nawet duzo ale zdrow zero słdyczy i innego gówna, ale piszesz to siedzi w psychice lub byc moze w wahaniach sie cukru we krwi ale to juz temat do specjalistów;)

Ja nie chce! Ja to zrobie!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 37 Napisanych postów 9424 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52877
wysoki poziom kortyzolu w krwiobiegu też może powodować niepochamowany apetyt na jedzenie .

"Trening,dieta,suplementacja,farmakologia-mój żywioł "

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Przestałem tyć - co robić? HELP.

Następny temat

Dieta masowa

WHEY premium