ćwiczę od listopada (wcześniej też miałem krótkie przygody z siłownią) dobrze się odżywiając i przytyłem z 66 do 75kg (174cm). Dojdzie jeszcze może 1kg. Za 2-3 tygodnie chciałbym zacząć małą redukcję - tzn nie zjechać za bardzo z kilogramami, ale wyciąć tłuszcz, tak żeby wysuszyć trochę łapy, brzuch na którym są mieśnie ale widoczne tylko jak napne i zrzucić lekkie boczki na wakacje, a od września dalej masować. Od prawie 2 tygodni moja waga stoi w miejscu, a rozkład diety wygląda mniej więcej tak (jem "na oko" ale zawsze wychodzi podobnie): Suma dobowa: 2864kcal, 171g białko, 107g tłuszcze, 304g węglowodany. Posiłków nie będę wypisywał ale jest zdrowo, owsianka, ryż, kasza, mięso, warzywa, wpc, oliwa, orzechy itd.
Ćwiczę fbw 15/10/5 od 4 tygodni. Nie robiłem żadnych aerobów. Myślicie, że wystarczy dorzucić HIIT w nietreningowe i nie zmieniać nic w diecie jeżeli teraz stoi w miejscu? Jakiś spalacz? Scorch? Może jeszcze bcaa?
Zmieniony przez - mewho w dniu 2012-03-30 00:27:18