W lipcu tamtego roku odstawiłam antykoncepcje, którą stosowałam ponad 4 lata. Mój organizm zaczął przeżywać katorgę. Najpierw okres spóźniał się miesiąc , lekarz przepisał luteine na wywołanie i pojawił się w końcu. Kolejny okres był terminowo bez luteiny, przy następnym juz 2 tyg przed bardzo zaczęłam puchnąć brzuch i piersi oraz uda , spodnie i staniki nagle ciasne, ale po okresie wszystko spadło, i tak z kolejnego miesiąca na kolejny puchnięcie i ból piersi są coraz gorsze , po okresie praktycznie mało spadało.Znowu byłam u lekarza kazał brać 3 m-ce luteinę i tak przed okresem puchłam nadal.Potem endokrynolog badał tarczyce i prolaktyne wyniki w normie , ale kazał brać mastodynon i tak nic nie pomógł chyba nawet gorzej było ledwo chodziłam byłam taka opuchnięta, nie miałam siły ćwiczyć, nie miałam apetytu, a mimo to na wadze przed okresem to nawet z 6kg więcej, piersi to są ogromne, tak jakby miały pęknąc zaraz.
Przestałam brac te leki , ale objawy ciagle są , zmieniłam ginekologa , który powiedział , że czasem organizm potrzebuje bardzo dużo czasu na unormowanie i przepisał spironol na pozbycie się wody, w tamtym miesiącu woda nawet ładnie zeszła , ale w tym i tak spuchłam. Ogólnie przez ten czas nie ćwiczyłam siłowo nie miałam siły. Ale ćwiczyłam callanetics i jeździłam na rowerku to pomagało mi rozluźnić napięcie, zaczęłam Go ćwiczyć najpierw jeszcze przed odstawieniem anty i efekty były szybko widoczne , ale później się zepsuło.
A moje menu to przykładowo
I posiłek- przewaznie owsianka i siemie lniane szklanka mleka
II posiłek- jakaś ryba warzywa, mielone ze szpinakiem, lub inne mieso z warzywami
III- posiłek - owoc, jogurt , lub kanapka z razowym pieczywem
IV- jaja,
serek wiejski, sałatka warzywna