Około dwóch tygodni temu pracowałem na tokarce i poczas tej pracy na rękawie mojej bluzy znalazł się ostry stalowy opiłek, niezauważyłem go i przez nieuwagę podrapałem się rękawem po twarzy.
Po pracy zauważyłem, że mam na twarzy długą rysę (sznyte) wyrytą w skórze. Sięga ona od lewego oka po lewe ucho, wygląda jak spory ubytek w skórze o głębokości około jednego do półtorej milimetra.
Rzuca się w oczy i wygląda... paskudnie. Myślałem, że szybko się zagoi, znalazłem w domu jakąś maść na rany (Alantan Plus) i smarowałem nią twarz dwa razy dziennie (przed snem i przed wyjściem z domu).
Niestety po dwóch tygodniach nie ma nawet minimalnej poprawy. Co mnie dziwi - rana nie krwawiła, ani nie pojawił się na niej strup, ale i tak nie zaczęła się goić.
Chciałbym prosić o pomoc, dowiedzieć się co mogę zrobić żeby przyśpieszyć regenerację tego ubytku w skórze i co najważniejsze - co zrobić żeby na twarzy nie powstała blizna.
Bardzo mi na tym zależy, ponieważ mam już kilka blizn na ciele, ale taka długa, wyryta krecha na twarzy lub blizna w tym miejscu martwiłaby mnie bardzo. Jestem gotowy spróbować wszystkiego żeby tylko się tego pozbyć!
Czekam na Wasze odpowiedzi!