Mnie wywaliło konkretnie jak zmieniałem testa enana na sustę i utrzymuje się. Śmieszne jest to, że tylko barki mam wysyfione i szyję, pod brodą najbardziej. Robią mi się aż takie twarde kulki.
Żona jest kosmetyczką to w weekend zrobiła mi oczyszczanie i szorowanie gruboziarnistym peelingiem. Wczoraj dodatkowo jakies kwasy mi zrobiła na barki i szyję. Piekło i swędziało niesamowicie
Ale i tak dalej mam te syfy.
Biorę zincas forte ale też H... co daje.
Wiem, że sa jakieś preparaty co kulturyści biorą, ale to kasa też nie mała. Kiedyś futurebody pisał coś o tym. To jednak nie na moją kieszeń.
Poza tym jestem umówiony na przyszły tydzień do dermatologa. Nie wiem czy pucować się od czego to mam i wywalić kawę na ławę...